Setki razy obejrzałem filmy Bareji i jak idę teraz do kina na polską komercyjną komedię, to sobie myślę tak:
"A w filmie polskim, proszę pana, to jest tak: nuda... Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana... Dialogi niedobre... Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje"
"A polski aktor, proszę pana... To jest pustka... Pustka proszę, pana... Nic! Absolutnie nic. Załóżmy, proszę pana. Że
@enemydown: Zastanawiam się co się stało z ludźmi kina, tak dobrego kiedyś. Czy komercha tak już im mózgi przeżarła? Gdyby całość pieniędzy która idzie na promocję gniotów przeznaczyli na dopracowanie produkcji, nie musieliby wcale reklamować, film sam by się wypromował. A tak mamy filmy z kiepskim scenariuszem, reżyserowane przez miernych reżyserów (którym raz czy dwa coś się udało nakręcić, oczywiście musi być to podkreślone, że to film twórców "bla bla bla"
@zakop_mnie: Miś i Rejs to akurat jedne z bardziej drętwych komedii PRLowskiego kina wg mnie - ale najbardziej popularne i nie wiedzieć czemu pokazywane za wzór do naśladowania.
Komentarze (39)
najlepsze
Fajna dupa z niej kiedyś była
"A w filmie polskim, proszę pana, to jest tak: nuda... Nic się nie dzieje, proszę pana. Nic. Taka, proszę pana... Dialogi niedobre... Bardzo niedobre dialogi są. W ogóle brak akcji jest. Nic się nie dzieje"
"A polski aktor, proszę pana... To jest pustka... Pustka proszę, pana... Nic! Absolutnie nic. Załóżmy, proszę pana. Że
Moja żona, Zofia!
Rozmowa kontrolowana.
Rozmowa kontrolowana.
Jakby nikt "Misia" nigdy nie obejrzał...