Przypuszczam, że o tym, jak ma funkcjonować Straż Miejska/Gminna w danym mieście/gminie decyduje raczej jej zwierzchnictwo. W końcu Strażnicy są oficjalnymi przedstawicielami miasta wśród ludu.
I tak np. władze miasta Sopot uważają turystów za największe zło z którym należy się rozprawić, więc wlepiają mandaty wszystkim, wszędzie i za wszystko - myślę, że do 3-5 lat będą mieli w mieście spokój z turystami do których wreszcie może dotrze, że Sopot nie leży nad
ale nie zapominaj, kto jest przełożonym SM/SG. To przełożony ustala jak bardzo mają być solidni. Dlatego tylko w Sopocie SM wlepia mandaty na plaży o 6 rano. Miasto ma całkiem konkretne narzędzia do sterowania funkcjonowaniem Straży.
@simperium: Źle przypuszczasz. Od tego jest ustawa o strażach miejskich i gminnych. Od ustaw są posłowie i to do nich można mieć pretensję. Niestety, większość chłopaków w krótkich spodenkach i z trądzikiem tego nie rozumie.
Czy rozsądny człowiek może mieć pretensję do kogoś, że ten wykonuje solidnie swą pracę?
Nie łam prawa. Jak jest zakaz i stanąłeś na zakazie, na przeciw Straży Miejskiej, to by mi Cię nie było żal gdyby Cię ten kebab kosztował więcej o kwotę mandatu.
@DawidWarsaw: uwierz mi proszę, że ZAPOMNIAŁEM o aucie na śmierć! Moja geekowska dusza bardziej przejmowała się wtedy padającą płyta główną niż tym, gdzie zaparkowałem.
Jakiś czas temu siostra stanęła na zakazie i znalazła wezwanie do stawienia się w straży miejskie w określonym miejscu o określonej godzinie, pojechała i dostała tylko pouczenie (od konkretnego strażnika który wypisał wezwanie), więc nie zawsze są to sadyści co mandatują ile wlezie (skończyło się tylko na kosztach dojazdu czyli powiedzmy dodatkowe 5km drogi)
Mój sąsiad przepracował całe życie w Straży, co mnie niesamowicie dziwi - bo to w porządku, a przy tym inteligentny i błyskotliwy facet. No ale zauważyłem już że istnieje taki typ ludzi zawiedzionych sobą, zawodowo, którzy się poddali.
No nie mniej z osobistych doświadczeń też muszę przyznać że jak się z kimś dogadywać po ludzku, to tylko z policją :/ Strażnicy to zazwyczaj straszne szuje. Wyjątki w tym przypadku chyba potwierdzają regułę.
@Kozzi: Pod moim blokiem jest zatoczka z dość ciasnym wjazdem. Jak nie ma nigdzie miejsca, to parkuje się przy tym wjeździe. Żeby jednak auta mogły wyjechać z zatoczki, potrzeba, aby zaparkować częściowo na wąskim chodniczku. Większość kierowców (w tym ja) zostawiało nieco ponad pół metra (dało się przejść "gęsiego" bez problemu), jednak to tak bardzo nie podobało się jednej z sąsiadek, że zaczęła wzywać Straż Miejską. Pewnego dnia i ja
Komentarze (79)
najlepsze
I tak np. władze miasta Sopot uważają turystów za największe zło z którym należy się rozprawić, więc wlepiają mandaty wszystkim, wszędzie i za wszystko - myślę, że do 3-5 lat będą mieli w mieście spokój z turystami do których wreszcie może dotrze, że Sopot nie leży nad
ale nie zapominaj, kto jest przełożonym SM/SG. To przełożony ustala jak bardzo mają być solidni. Dlatego tylko w Sopocie SM wlepia mandaty na plaży o 6 rano. Miasto ma całkiem konkretne narzędzia do sterowania funkcjonowaniem Straży.
Czy rozsądny człowiek może mieć pretensję do kogoś, że ten wykonuje solidnie swą pracę?
No nie mniej z osobistych doświadczeń też muszę przyznać że jak się z kimś dogadywać po ludzku, to tylko z policją :/ Strażnicy to zazwyczaj straszne szuje. Wyjątki w tym przypadku chyba potwierdzają regułę.
czyli zwykle tam stajesz.....
;)