Nie wiem, być może miałem takie szczęście ale to dziewczyny częściej miały problem z posprzątaniem po sobie. Nie zmywanie naczyń czy nie wynoszenie śmieci to wręcz klasyk. A wręcz śmieszną choć na szczęście wcale nie takim częstą sytuacją jest dziwna zbieżność. Część kobiet nie lubi tej wręcz osławionej podniesionej deski klozetowej. Co dziwne to właśnie one częściej potrafią w pośpiechu zostawić ubrudzoną kałem muszlę klozetową aniżeli faceci. Jakby się bały dotknąć tej
Sam nie wyobrażam sobie mieszkania z obcymi ludźmi. Studiuję póki co u siebie na miejscu, więc póki co ten problem mi odpada. Jak będę kiedyś wyjeżdżał studiować gdzieś indziej, to choćbym miał płacić komuś drakońskie pieniądze za samodzielny wynajem - będę je płacił. Najwyżej będę jadł co drugi dzień.
Nie wiem, być może miałem takie szczęście ale to dziewczyny częściej miały problem z posprzątaniem po sobie.
To chyba nie twoje szczęście, ja też to zauważyłem. Mieszkałem np. w akademiku na składzie z takimi 2 pannami... Na początku wydawało się że super dziewczyny - ładne, zadbane, umalowane... Ale jak zaczęły robić syf... Non stop wszędzie walały się nieumyte gary, nieraz patelnia pełna starego smalcu stała 2 tygodnie na podłodze. Słoiki
Moja współlokatorka lubi zostawiać w kuchni jedzenie, na którym po krótkim czasie rozwijają się całe cywilizacje - muszę zostawić jej podobną wiadomość.
@qbik: na bank minusuja mnie brudasy, nikt z Was nie wie jak to jest prosić kolegę o posprzątanie wspólnego pomieszczenia, kiedy on Cie olewa non stop. Jedni powiedzieliby, ze to nie jest prawdziwy kolega, a inni minusuja mnie za to, że go uderzyłem, tylko tu właśnie nie pracuja Wasze móżdżki - ponieważ był to mój dobry kolega mogłem pozwolic sobie na uderzenie go (po mega kłótni o sprzątanie) i minutę później
Oj jak się trafi taka brudaska baba to faktycznie może być duży problem - wiem niestety z doświadczenia. Zrobisz grafik, który jest delikatną odmianą tego, który zamieścił Piotruś to je.bnie takim fochem jakbyś nie wiem coś jej uczynił, później oczywiście sprawy się skomplikują, bo wyolbrzymi coś co jej się powiedziało i doda jeszcze coś od siebie - przypisując te słowa Tobie i wychodzi jak zwykle - jeden wielki BABSKI FOCHO -KLOPS .
@domino2286: ja mieszkałam kiedyś przez 3 miesiące z laską, która miała przez ten czas w gębie więcej ch... niż pozmywała naczynia. Nie wspominając o posprzątaniu reszty mieszkania. Do dziś nie potrafię zdecydować, czy bardziej powinna się wstydzić rypania się z różnymi kolesiami na zmianę, czy podejmowania ich w totalnym chlewie. No ale fakt, nie przychodzili oni po to, aby podziwiać porządek.
Komentarze (81)
najlepsze
"nie było nawet na piwo miejsca"
Aż zakręciło mi się w głowie z wrażenia.
Sam nie wyobrażam sobie mieszkania z obcymi ludźmi. Studiuję póki co u siebie na miejscu, więc póki co ten problem mi odpada. Jak będę kiedyś wyjeżdżał studiować gdzieś indziej, to choćbym miał płacić komuś drakońskie pieniądze za samodzielny wynajem - będę je płacił. Najwyżej będę jadł co drugi dzień.
Nie wiem, być może miałem takie szczęście ale to dziewczyny częściej miały problem z posprzątaniem po sobie.
To chyba nie twoje szczęście, ja też to zauważyłem. Mieszkałem np. w akademiku na składzie z takimi 2 pannami... Na początku wydawało się że super dziewczyny - ładne, zadbane, umalowane... Ale jak zaczęły robić syf... Non stop wszędzie walały się nieumyte gary, nieraz patelnia pełna starego smalcu stała 2 tygodnie na podłodze. Słoiki
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora