Bez kobiet wytrzymują najlepsi z najlepszych - a to dopiero, tak pochlebnie o gejach na Wykopie!
W artykule tak naprawdę nic nowego, ale IMO warto wykopać, bo wątek z rozdziału "Żony się nie opłacają" jest w rzeczywistości sednem sprawy, a zwykle się go mgliście co najwyżej wspomina.
"Kościelni oficjele wiedza o tym i dlatego - jak przekonuje profesor Baniak dodają młodym klerykom do potraw bromu, który osłabia ich popęd."- to było najlepsze, bromu to się już w wojsku nie stosuje od dawna, a pobyt w seminarium jest m.in. po to, że jak ktoś by miał jakieś wątpliwości, to żeby zaczął się nad nimi zastanawiać już wtedy, a nie na parafii.
Co mnie najbardziej irytowało jeszcze za czasów szkoły, jak ksiądz uczył o rodzinie itp. Skąd ksiądz może wiedzieć o rodzinie, jak on sam nie jest żonaty, nie ma dzieci.
To się nazywa hipokryzją i jest niestety powszechne, nie tylko wśród księży. Chociaż od instytucji pretendującej do miana głosiciela absolutnej moralności można by wymagać jej braku.
następna chora patologia ktora robi tylko źle... przynajmniej nie było by dewiacji, pedofilii gdyby mogli a tak muszą kombinować jak umoczyć, chociaz w burdlach to duzo czarnej mafii siedzi.
Komentarze (13)
najlepsze
W artykule tak naprawdę nic nowego, ale IMO warto wykopać, bo wątek z rozdziału "Żony się nie opłacają" jest w rzeczywistości sednem sprawy, a zwykle się go mgliście co najwyżej wspomina.
"Kościelni oficjele wiedza o tym i dlatego - jak przekonuje profesor Baniak dodają młodym klerykom do potraw bromu, który osłabia ich popęd."- to było najlepsze, bromu to się już w wojsku nie stosuje od dawna, a pobyt w seminarium jest m.in. po to, że jak ktoś by miał jakieś wątpliwości, to żeby zaczął się nad nimi zastanawiać już wtedy, a nie na parafii.
Skąd ksiądz może wiedzieć o rodzinie, jak on sam nie jest żonaty, nie ma dzieci.
Nie wierzę jakoś w celibat księży. W tych czasach to raczej ciężkie do utrzymania, gdzie 13-tka wygląda jak 20stka.
Poza tym powinno być jak w Stanach, powinni być pastorami i móc mieć rodziny.
Mieli by większą wiedzę o tym, nie tylko teoretyczną a
Co mnie najbardziej irytowało jeszcze za czasów szkoły, jak ksiądz uczył o rodzinie itp.
Skąd ksiądz może wiedzieć o rodzinie, jak on sam nie jest żonaty, nie ma dzieci.
To się nazywa hipokryzją i jest niestety powszechne, nie tylko wśród księży. Chociaż od instytucji pretendującej do miana głosiciela absolutnej moralności można by wymagać jej braku.
teraz idz do kosciola na spowiedz :D
Jak jesteś sam, to wytrzymujesz bez problemu, jak już się kogoś ma to ciężko.