Nasze dziewczyny na stacjach dają radę. Byłem świadkiem podobnej sytuacji na orlenie na A4 i też za nic nie chciała sprzedać czteropaka zachlanej mordzie. Typ w ogóle nie rozumiał o co chodzi, chyba pierwszy raz spotkał się z zachodnimi standardami.
Zdecydowanie bardziej podobała mi się reakcja drugiej ekspedientki - miała dużo więcej instynktu samozachowawczego. Pierwsza baba mocno pracowala na to, żeby patus ukraiński zwyczajnie ją uderzył - i nie!!! barany nie potrafiący czytać ze zrozumieniem, nie piszę że miałby do tego prawo albo że dobrze by zrobił. Walenie wódy albo piwska w znacznych ilościach mocno niszczy mózg - a tak powstały bezmózg może stanowić ogromne zagrożenie szczególnie dla ekspedientki bez instynktu samozachowawczego.
Kobitkom niby tu bijemy brawo, mówimy jakie dzielne, prawidłowo, szacun, ale smutna rzeczywistość jest akurat taka, że miały dużego farta, że trafiły na potulną ciapę, który po alko jest zagubiony, a nie agresywny. Następnym razem trafią na faceta, co im zacznie wszystko demolować, więc od tej chwili już dla świętego spokoju będą sprzedawać piwo każdemu który go będzie w stanie nie wypuścić z ręki wychodząc. A to dlatego, że żyjemy w bantustanie,
Haraszo haraszo i dalej #!$%@? swoje, to takie same mongoidy jak orki z Rosji. Na to bydło działa tylko pokaz siły, nie ma co z tymi chamami nawet dyskutować, szkoda nerwów.
Ja podziwiam sprzedawców, użeranie się z klientami, dzień w dzień, to katorga, a w przypadku gdy musi odmówić sprzedaży alkoholu nie trzeźwiej osobie, to nie małe ryzyko dla takiej kasjerki, bo pijana osoba jest zupełnie nie przewidywalna, a jeśli nie odmówi, to też może mieć pozamiatane.
Komentarze (194)
najlepsze
Ciekawe jaki wyrok dostanie!