Czarnobyl i Fukushima podobne są tylko z punktu widzenia skażenia radioaktywnego, bo eksploracja tych obu miejsc jest zupełnie różna.
W tym pierwszym przypadku przekraczamy granicę Strefy Zamkniętej i nagle wszystko wokół jest opuszczone. W przypadku Japonii pozostawione same sobie od czasu katastrofy budynki mieszają się z tymi, które zostały już przywrócone do użyteczności, zaś w opuszczonych miastach potrafi żyć kilkaset osób.
Co gorsza, jak już w Fukushimie znajdujemy świetny opuszczony obiekt, to najczęściej jest zamknięty. Bądź otwarty, ale są kamery a niepewność czy działają stwarza poważne ryzyko.