Ciemna strona sekty króla Lechii
Przez wiele lat sądziłem, że Sanjaya Jaraszek to taki wielkolechicki folklor, nyski działkowicz z ROD Jeziorany, który w swoim szaleństwie, ku uciesze internautów, mianował się królem Wielkiej Lechii. Okazuje się, że pierwsze wrażenie jakie robi Jaraszek, a więc niegroźnego dziwaka jest mylne. Stwor
SigillumAuthenticum z- #
- #
- #
- 0
- Odpowiedz