Ta ta ta. I zaś wpadamy w nostalgiczny nastrój, przestajemy zauważać bawiące się na placach zabaw dzieci i widzimy tylko wyimaginowanych pryszczatych gburów całymi dniami rżnących w "kanter-strajka". Pozwólcie więc, że trochę ten nastrój... zepsuję.
Dzieciaki WCIĄŻ bawią się na podwórkach. W chowanego, ganianego, grzebią łopatkami w piaskownicach, jeżdżą na rowerach, rolkach, chadzają nad jezioro, biją się patykami, strzelają z procy, od czasu do czasu któremuś zdarzy się zakląć. I tak, grają w gry komputerowe. A co my robiliśmy za szczenięcych lat? Dokładnie to samo. Tylko że zamiast PS3 mieliśmy Amigę czy Commodore 64.
Jednocześnie gdy pojawi się wykop dotyczący starych konsol/gier, wszyscy wręcz rozpływają się w komentarzach nad ich doskonałością. Piszą, że całymi dniami i nocami w nie rżnęli i utopili setki godzin na próby przejścia jakiegoś tytułu "od A do Z". A potem, w wykopie takim jak ten twierdzą, że za dzieciaka komputerem się brzydzili i woleli pograć z chłopakami w piłkę. Konsekwencja, moi drodzy, konsekwencja.
a tam takie pieprzenie ludzie narzekali na młodzież 10, 20 i 100 lat temu i nadal narzekają świat się zmienia a niektórzy chyba nie mogą tego zaakceptować ;]
@cabis: Nie wiem jak inni, ale mi w dzisiejszych gimnazjalistach i młodszych przeszkadza raczej przesadny brak kultury, ujawniający się w stosunku do obcych. Jak dzieciaki klną przy sobie czasem, albo się biją itp. to ich sprawa. Mi i znajomym, na myśl by nigdy nie przyszło strzelić z pistoletu na kulki do nieznajomego, albo go wyzywać z daleka, tudzież pyskować. Starszy, to był starszy - ma autorytet, jak powiem coś nie
Bazy pamiętam. Ale nie biliśmy się kijami, tylko robiliśmy "okopy" i nawalaliśmy do siebie szyszkami.
Muszę jednak stwierdzić, że z dzieciakami nie jest aż tak źle. Sam ostatnio widziałem uciekającą grupkę i strzałki na chodniku (-: Trochę przeraża mnie ilość używanych wulgaryzmów.
@Szawel13: Do 14 roku życia nie miałem styczności z komputerem. Pegazus, pierwszy gameboy cegła. Chociaż na gry człowiek spędzał ułamek wolnego czasu. Osiedle domków było na skraju lasu, wszystkie dzieci się znały. Starsi uczyli nasz grania w piłkę, rejestrowaliśmy drużyny, jeździliśmy na turnieje. Sami 2 duże boiska zrobiliśmy. Jedno piaskowe, drugie z murawą. Bazy, 2 razy w miesiącu ognisko, zimą jazda na na biegówkach do szkoły i po pobliskim lesie.
@Szawel13: U mnie niestety biegają z pistoletami na kulki... Nie żebym sam nigdy nie używał, albo "za moich czasów" tego nie było, ale nie kojarzę byśmy strzelali z tych kulek do siebie, a co więcej - do obcych, lub zwierząt... To były początki HL i CS'a i raczej wtedy się to naśladowało... głosem ;D
@quarth: Przyznam się, że wczoraj z wieczora myślałem czy by dodać to znalezisko z Chatki Wuja Freda ale ostatecznie tego nie zrobiłem. Ale skoro dodałeś to masz wykop :).
Oj żałuję, że te 20 lat temu wolałem już komputer i programowanie w basicu niż dobrą zabawę. Teraz muszę wspominać okres wcześniejszy - gdy dopiero zaczynałem szkołę podstawową.
Chociaż za naszych czasów to się przynajmniej po lekcjach jeszcze gdzieś poszwendaliśmy, pobiliśmy na górce czy po-wydurnialiśmy z kolegami. Teraz dzieciaki od razu pędzą do domu posiedzieć w sieci i pograć w te wszystkie CSy. Aż mi ich żal.
Rzygam już tym nostalgicznym smęceniem - co drugi demot jest o gumie turbo, co trzeci wykop o powrocie frugo, co czwarta tutejsza wypowiedź o Dragon Ballu - ile można publicznie trzepać kapucyna na wspomnienie o dzieciństwie dzisiejszych studenciusiów? Tak, ono było spoko, ale znajta umiar.
@pieskur: Racja,ale zwykle takie tematy wałkuje się masę razy. Ludzie uwielbiają wspominać. Czasami nawet tylko po to jeżdżą gdziekolwiek, żeby zrobić zdjęcia, no dobra może częściej niż czasami. Nie wiem czemu, ale ja jakoś dziwnie tego nie potrzebuje.
Chata jest super co nie zmienia faktu, że była tu pierdyliard razy! To tak samo jak dodawanie pojedynczych demotów. Mówię temu nie i dodaje adres wszystkich komiksów - http://chatolandia.pl/ .
@Baron_Al_von_PuciPusia: To, że Chata kiedyś się pojawiła, nawet kilka razy, to nie znaczy, że wszyscy są z nią na bieżąco. Gdybym subskrybował wszystkie strony, z których wpadło coś interesującego na Wykop, to codziennie zasypywałyby mnie setki wiadomości...
Równie dobrze mógłbyś wrzucić link do Google, żebyśmy mogli sami sobie wyszukać ciekawe strony i nie wrzucać na Wykop, jak się pojawi coś nowego w Internecie. ;)
Nieprawda! Zakop za informację nieprawdziwą. Dzieciaki po moim blokiem właśnie chordą biegają z kijkami i rozdzieliły sobie funkcje - jeden jest magiem, drugi jego zdolnym uczniem, trzeci robi eliksiry, czwarty jest wojownikiem, piąty czarnym charakterem na koniu. Dalej nie słyszałam, bo o to kto kim będzie była bitwa, jak za starych dobrych czasów.
Dodam że osiedle niczego sobie, dzieciaki stać na bajery-komputery i ajpody-srajpody, a i tak biegają po krzakach :)
@Andzej: też kilkakrotnie wypadłem z bazy na drzewie ale żadnych złamań nie miałem, aczkolwiek wyjmowanie drzazg - bezcenne
. ale z kumplami na problem łamiących gałązek mieliśmy lekarstwo, zbieraliśmy drewniane pudełka po owocach, po rozebraniu na czynniki pierwsze mieliśmy deseczki które były nieco lepiej odporne na nasz ciężar, choć dach musieliśmy robić z gałązek, ale przeważnie posterunkiem dowodzenia bazy na drzewie był szałas na ziemi
Komentarze (161)
najlepsze
Dzieciaki WCIĄŻ bawią się na podwórkach. W chowanego, ganianego, grzebią łopatkami w piaskownicach, jeżdżą na rowerach, rolkach, chadzają nad jezioro, biją się patykami, strzelają z procy, od czasu do czasu któremuś zdarzy się zakląć. I tak, grają w gry komputerowe. A co my robiliśmy za szczenięcych lat? Dokładnie to samo. Tylko że zamiast PS3 mieliśmy Amigę czy Commodore 64.
Jednocześnie gdy pojawi się wykop dotyczący starych konsol/gier, wszyscy wręcz rozpływają się w komentarzach nad ich doskonałością. Piszą, że całymi dniami i nocami w nie rżnęli i utopili setki godzin na próby przejścia jakiegoś tytułu "od A do Z". A potem, w wykopie takim jak ten twierdzą, że za dzieciaka komputerem się brzydzili i woleli pograć z chłopakami w piłkę. Konsekwencja, moi drodzy, konsekwencja.
Tak
Muszę jednak stwierdzić, że z dzieciakami nie jest aż tak źle. Sam ostatnio widziałem uciekającą grupkę i strzałki na chodniku (-: Trochę przeraża mnie ilość używanych wulgaryzmów.
Chociaż za naszych czasów to się przynajmniej po lekcjach jeszcze gdzieś poszwendaliśmy, pobiliśmy na górce czy po-wydurnialiśmy z kolegami. Teraz dzieciaki od razu pędzą do domu posiedzieć w sieci i pograć w te wszystkie CSy. Aż mi ich żal.
Cóż, nie lubię przeciętnych studentów - banda matołów. Błyszczę wśród nich jak perła zanurzona w gównie.
Równie dobrze mógłbyś wrzucić link do Google, żebyśmy mogli sami sobie wyszukać ciekawe strony i nie wrzucać na Wykop, jak się pojawi coś nowego w Internecie. ;)
Od jakiś 2 miesiecy, co 2 obrazek z chatolandii dokopuje sie do głównej...
Dodam że osiedle niczego sobie, dzieciaki stać na bajery-komputery i ajpody-srajpody, a i tak biegają po krzakach :)
. ale z kumplami na problem łamiących gałązek mieliśmy lekarstwo, zbieraliśmy drewniane pudełka po owocach, po rozebraniu na czynniki pierwsze mieliśmy deseczki które były nieco lepiej odporne na nasz ciężar, choć dach musieliśmy robić z gałązek, ale przeważnie posterunkiem dowodzenia bazy na drzewie był szałas na ziemi
a do obsługi całej bazy