Wygląda na to, że nauczony zabawą z ręką, co jest błędem. A potem takie efekty, albo chce się pogłaskać kota a tu atak pazurami, bo zwierzę nie odczytało intencji przyzwyczajone inaczej. A poza tym z wiekiem mu przejdzie :)
Jak ktoś ma takie problemy, to to jest zajebisty sprzęt na takie akcje, po trzech dniach skończyło się fikanie. Jak przeniesie się z burdami na reszte domu, to trzeba sierściucha wziąć pod pachę dupą do kierunku marszu, odkręcić kran i zmoczyć końcówkę ogona. Przez kolejne ~20 minut będzie go czochrać i na finał grzecznie pójdzie spać.
BTW, spryskiwacz musi być z "regulacją wiązki" i pompką, tak aby skurczybyka można było zdjąć z
Komentarze (6)
najlepsze
A poza tym z wiekiem mu przejdzie :)
Albo zrobić to, co facet i też będzie miała spokój.
BTW, spryskiwacz musi być z "regulacją wiązki" i pompką, tak aby skurczybyka można było zdjąć z