Wykop, bo zespół gra bardzo ciekawą muzykę, ale słowo słowo 'odkryłem' sugeruje, że jest to zespół dość niszowy i mało znany. Wbrew pozorom, jest to skład dobrze kojarzony, pomimo tego, że stosunkowo krótko ze sobą grający. W tym roku będzie można ich usłyszeć chociażby na festiwalu w Jarocinie.
Eh, przez ciebie siedzę o 5.30 i słucham muzyki, zamiast iść spać, jak każdy przykładny obywatel ;)
@enemydown: Tides from Nebula są dość popularni w klimatach post-rockowych. Z innych bardziej znanych i docenianych można wymienić God is an Astrounaut, Explosions in the Sky, If These Trees Could Talk (Malabar Front, uhhh, wstęp aż ciary przechodzą, ale utwór jako całość mi nie przypadł, reszta kawałków jest lepsza), The Album Leaf, Caspian. Niestety post rock ma jedną zasadniczą wadę - jest monotonny i szybko się nudzi. Ze smętów to
@mimol: O, w końcu moi ludzie! W progresywnym graniu siedzę już od pewnego czasu (jak na mój wiek), ale post-rock to dla mnie nowość, dopiero w tym roku przez to się przegryzam. Godspeed You! Black Emperor nie zrobiło na mnie aż takiego wrażenia, jak Mono, których ostatni album jest dla mnie absolutnym mistrzostwem - podobnie z resztą, jak i poprzednie. Rzecz jasna wybieram się na ich koncert w Krakowie.
Nic nadzwyczajnego, problem w tym że masa innych zespołów post-rockowych brzmi tak samo. Ale wykop, wypromowanie takiego zespołu nikomu nie zaszkodzi ;)
Tysiąc razy tak dla tego zespołu, to bardzo zdolni ludzie. Brzmią świeżo, nietuzinkowo, można odpłynąć przy tych dźwiękach i przenieść się do innego wymiaru.
Kibicuję im mocno... od czasu zanim jeszcze powstali ;)
Traf chciał, że dawno temu znalazłem się w pewnym warszawskim garażu, gdzie pewien młody zespół grał "koncert" - w praktyce po prostu wpuścili kilku znajomych na swoją próbę. To mógł być gdzieś 2001 - 2002 rok, tak sądzę. Grali wtedy w klimatach grunge, nawet znalazł się tam cover Angry Chair i chyba coś Pearl Jam. Nazywali się Root i widać było, że mają potencjał, chociaż śpiewał wtedy z nimi fatalny wokalista ;)
Potem jakiś tam kontakt był utrzymywany, mam jeszcze ich pierwsze demo, a nawet poszczególne ścieżki chyba gdzieś tam na kompie bym znalazł ;) Całkiem fajne kawałki Funk You, Hypocrite, Colourless, Granophyre... wydali potem jakieś bardziej oficjalne demko i płytę Personality Disorder w programie wspierania młodych kapel... drogerii Rossmann ;) A potem dowiedziałem się, że rozstali się z tym nieszczęsnym wokalistą (który i tak zrobił duże postępy) i grają instrumentalnie jako Tides From Nebula, chyba z jakimiś jeszcze przetasowaniami składu. Ale trzon, czyli Maciek i Stołek pozostał.
@bodziukaszol: Wystarczy laikowi dać posłuchać pomieszane ze sobą explosions in the sky, tidesów, iliketrains, if theese trees could talk, itd... i taki laik ma wrażenie, że ciągle gra ten sam zespół - te same sztuczki, wtórność i wszystko zlewa się w taki sposób.
Nawet dla osoby, która słucha posta szereg lat - trudno po kolejnym utworze rozpoznać, który zespół aktualnie gra. Co prawda od tej reguły są nieliczne wyjątki: np
Komentarze (146)
najlepsze
Eh, przez ciebie siedzę o 5.30 i słucham muzyki, zamiast iść spać, jak każdy przykładny obywatel ;)
tutaj ich profil: myspace http://www.myspace.com/tidesfromnebula
jeden z kawałków
Niestety teraz modna takie brzdąkanie, prawdziwa muzyka już nie wróci.
Traf chciał, że dawno temu znalazłem się w pewnym warszawskim garażu, gdzie pewien młody zespół grał "koncert" - w praktyce po prostu wpuścili kilku znajomych na swoją próbę. To mógł być gdzieś 2001 - 2002 rok, tak sądzę. Grali wtedy w klimatach grunge, nawet znalazł się tam cover Angry Chair i chyba coś Pearl Jam. Nazywali się Root i widać było, że mają potencjał, chociaż śpiewał wtedy z nimi fatalny wokalista ;)
Potem jakiś tam kontakt był utrzymywany, mam jeszcze ich pierwsze demo, a nawet poszczególne ścieżki chyba gdzieś tam na kompie bym znalazł ;) Całkiem fajne kawałki Funk You, Hypocrite, Colourless, Granophyre... wydali potem jakieś bardziej oficjalne demko i płytę Personality Disorder w programie wspierania młodych kapel... drogerii Rossmann ;) A potem dowiedziałem się, że rozstali się z tym nieszczęsnym wokalistą (który i tak zrobił duże postępy) i grają instrumentalnie jako Tides From Nebula, chyba z jakimiś jeszcze przetasowaniami składu. Ale trzon, czyli Maciek i Stołek pozostał.
Takie
Nawet dla osoby, która słucha posta szereg lat - trudno po kolejnym utworze rozpoznać, który zespół aktualnie gra. Co prawda od tej reguły są nieliczne wyjątki: np
z mniej znanych ( ale nie polskich) polecam Johnnytwentythree, Lights at sea, [the] slowest runner [in all the world] i Years of Rice & salt
Ba, 2 lata temu jak God Is An Astronaut grało w Poznaniu, to Tides From Nebula występowało jako support :)