Podzielę się absurdalnym zachowaniem BOK vinted i radzę uważać.
Kupiłem używaną kurtkę sprzedawaną jako nowa, jednak po przyjściu okazało się, że guzik jest zardzewiały. Na razie będę chronił sprzedawcę, ale w sumie gdyby nie ona nie było by całej sytuacji.
Oczywiście pomyłka, chociaż zdjęcie niezniszczonego guzika było na aukcji :)
Finalnie musiałem zapłacić 6zł za przesyłkę, otrzymałem od vinted maila:
9.10 wracałem z Wrocławia i stwierdziłem, że skoro mam czas do 13:58 to nadam jutro rano co uczyniłem, otrzymałem ptowierdzenia na maila:
Wszystko, ok, zdążyłem. Jakie było mojego zdziwienie, gdy później otrzymałem takiego maila:
Pomyślałem, aha, czyli nie mają synchronizacji z DPD i nie zaktualizowała się ta data w systemie... Zgłaszam więc na BOK i ta rozmowa przekracza jakieś granice absurdu i jest powodem założenia tego postu.
BOK nawet nie odnosi się do przedstawionych screenów :)
Nie chcę się żalić, chciałbym wiedzieć gdzie dalej się z tym kierować. Czy to jest sprawa dla UOKIK?
Komentarze (4)
najlepsze
Proponuje napisać raz jeszcze do vinted opisując dokładnie sytuacje i nie obrażać ludzi z vinted :)
No i napisz do nich jak człowiek na maila, a nie przez ten czat vinted supportowy, bo tam odpowiadają boto-podobne istoty
Mało tego w opisie można się rozpisać co do stanu i tak dalej ale jeżeli trzeba zaznaczyć jakąś rubrykę to już jest gorzej.
Na przykład gdy coś kupisz ze sklepu to jest to nowe prawda bo dostajesz paragon ale jeżeli odłożysz ten przedmiot na jakiś czas to wtedy powstaje dylemat