A ja mialem takiego czerwonego merca, chyba byl to model W123. Pamietam, ze jak urwalo mi sie w nim kolo, to beczalem caly dzien i jeszcze pol nocy, poki nie padlem z przemeczenia ;(
Ja też miałem zielonego moskwicza - piękna maszyna
Pamiętam, że od jakiegoś drobnego wypadku odpadł mi kawałek lakieru na błotniku, jako samozwańczy mechanik chciałem "naciągnąć" na puste miejsce trochę lakieru, którego na całym aucie było pod dostatkiem. Jako narzędzie posłużył płaski śrubokręt (chyba zabawkowy) i stara drewniana pieczątka. Wyobraźcie sobie, że się nie udało :(
Pamiętam, miałem dokładnie identyczny model jak ten - http://englishrussia.com/images/soviet_pedal_automobiles/13.jpg nawet kolor ten sam. I z tego co pamiętam zamiast pedałować, to niczym Flinston odpychałem się od ziemi :P Niestety, autko chyba poszło na śmietnik, ale zdjęcia w albumie jak pędzę swoim niebieskim Moskwiczem cabrio mam :D
Cholercia dzieciaki znajomej mojej matki taki miały. Kiedyś jak wpadliśmy w odwiedziny to pojeździłem nim po korytarzu tak dwa metry w przód i dwa w tył. To było na tyle.
Co do innych pojazdów to chciałem mieć też BMXa, niestety po bracie miałem tylko zwykłego składaka. Dobre to że kumpel miał, to sobie trochę śmigałem po podwórku. Później miałem górala, ale to już nie to samo.
Komentarze (100)
najlepsze
Pamiętam, że od jakiegoś drobnego wypadku odpadł mi kawałek lakieru na błotniku, jako samozwańczy mechanik chciałem "naciągnąć" na puste miejsce trochę lakieru, którego na całym aucie było pod dostatkiem. Jako narzędzie posłużył płaski śrubokręt (chyba zabawkowy) i stara drewniana pieczątka. Wyobraźcie sobie, że się nie udało :(
Co do innych pojazdów to chciałem mieć też BMXa, niestety po bracie miałem tylko zwykłego składaka. Dobre to że kumpel miał, to sobie trochę śmigałem po podwórku. Później miałem górala, ale to już nie to samo.
Lewe z lewymi, a prawe z prawymi. Czemu pytasz?