Przy 60fps zdecydowanie widać różnicę, ale nie zawsze jest to dobre. Zajmuję się filmowaniem i mam możliwość nagrywania w 50 klatkach, ale póki nie potrzebuję tego do ładnych spowolnień, kręcę w tradycyjnych 25fpsach. Może to moje subiektywne odczucie, ale nagrania w 50 klatkach wydają mi się zbyt.. płynne. Jakby delikatnie przyspieszone.
Ciekawiej by było gdyby animacje nie miały zaznaczonej liczby klatek na sekundę i zadaniem byłoby ich posortowanie. Myślę że spora część ludzi nie widziałaby różnicy między 30 a 60fps, bo tak to równie dobrze może być placebo.
Ten efekt jest bardzo łatwy do zauważenia w grach komputerowych. Przesadzimy z detalami - mamy mniej niż 20 fpsów, co jest bardzo widoczne i wk$$!iające zarazem. Wypośrodkujemy detale, mamy mniej więcej 30 fps. Detale na minimalne, dobijamy 60. Tyle że między pierwszą a drugą opcją jest gigantyczna przepaść, a między drugą a trzecią praktycznie niedostrzegalna.
@mnik1: Z własnego doświadczenia wiem że różni ludzie mają różny próg. Dla mojego kumpla 30 fpsów to już zajebista płynność w grach. Dla mnie to dopiero ilość wystarczająca do normalnego grania ale wolał bym ze 45. Dopiero koło 60 całkowicie mnie satysfakcjonuje.
Komentarze (129)
najlepsze
Było to, potem tamto, teraz 3d a za chwilę przy tytule filmu będziesz miał dodatkowo napis 60fps :)
Hobbit 60fps brzmi lepiej niż Hobbit 3D :)