Historia rozpoczyna się dnia 02.06 godzina około 20, kiedy odebrałem rower Rockrider XC100 ze sklepu Kielce. Następnego dnia czyli 03.06 wybrałem się na przejażdżkę po osiedlu z dziewczyną. Zauważyłem że tylne koło bardzo bije więc zebraliśmy zgarnęliśmy rower i około godziny 20 oddaliśmy rower do serwisu. Oczywiście nie chcieli go przyjąć bo już późno, a główny serwisant w domu. Spisałem protokół i wróciłem do domu. W poniedziałek dzwonię do serwisu zapytać co z rowerem, a miły pan odpowiada że nie wie o co chodzi. Po pewnych perturbacjach (nie było sprzętu do centrowania koła w sklepie w Kielcach) około 16.06 rower pojechał do głównego serwisu. I mamy dziś 20.06 dzwoni pan z serwisu i mówi że uszkodziłem mechanicznie koło poprzez skok z krawężnika a dodatkowo miałem napompowane za dużo powietrza 3 bary. Rower od odbioru ze sklepu nie był dotykany. Pan zaproponował mi kupno koła za 700 zł i do widzenia. Serdecznie polecam sklep Decathlon Kielce. Jak ktoś ma propozycję jak to rozwiązać to rozwiązać to proszę żeby napisał bo sam nie wiem co robić. Wszystkie możliwe dowody mogę wstawić w piątek bo wracam z pracy w delegacji :)
Jak Decathlon próbuje mi wmówić, że popsułem sobie rower na krawężniku
Historia rozpoczyna się dnia 02.06 godzina około 20, kiedy odebrałem rower Rockrider XC100 ze sklepu Kielce. Następnego dnia czyli 03.06 wybrałem się na przejażdżkę po osiedlu z dziewczyną. Zauważyłem że tylne koło bardzo bije więc zebraliśmy zgarnęliśmy rower i około godziny 20 o
![konieckonca](https://wykop.pl/cdn/c3397992/konieckonca_9oGhawhmNe,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- 43
Komentarze (43)
najlepsze
Druga sprawa: od sprawnego roweru do wymiany całego koła są jeszcze po drodze piasta i szprychy więc lepiej dobrze zdiagnozuj usterkę bo coś tu śmierdzi.