Strażnicy Galaktyki: Volume 3 (2023) - recenzja filmu (bez spoilerów)

Niecałą dekadę temu "Strażnicy Galaktyki" byli jak powiew świeżości i dowód na to, że film o marginalnej komiksowej grupie z gadającym szopem i drzewem, może stać się znaną marką. Dziś, zwieńczając trylogię w emocjonalnym pożegnaniu z MCU, Gunn pokazuje nam, że w tym uniwersum tli się jeszcze życie.

[bleblebator]

Pierwsza część jak dla mnie subiektywnie top3 całego uniwersum. Druga zaliczyła glebę. Zobaczymy jak trójka

[okiemfilmoholika]

@bleblebator: Vol.2 zrobił sporo dobrego w kwestii rozwoju postaci, ale faktycznie wypadł dużo słabiej niż jedynka. Natomiast trójka pod względem skupienia się na postaciach i emocjonalnej warstwie historii bije na głowę nawet pierwszą część.

[CipakKrulRzycia]

@bleblebator: Jedynka była świetna ale trójka bije ją na głowę pod względem emocji. Co chwila albo łzy w oczach albo salwa śmiechu. I tak przez cały czas, przerywane jedynie dobrą akcją gdzie trup się ściele gęsto

[Poldek0000]

Pewnie i tak obejrzę... pytanie czy warto iść do kina czy wystarczy na TV...

[okiemfilmoholika]

@Poldek0000: zdecydowanie warto iść do kina. Zupełnie inne doświadczenie, a i efekty w GoTG3 są dużo lepsze niż w ostatnich filmach Marvela (patrz: Kwantomania)