Szatan, przechadzając się wzdłuż kotłów, w których smażą się różne nacje, wściekł się, gdy przy kotle z Polakami nie było pilnującego ich diabła. Zauważył go nieopodal smacznie śpiącego, obudził go kopniakiem i zbeształ, że nie pilnuje kotła i potępione dusze z Polski mogą uciec od piekielnych mąk. – Ich nie trzeba pilnować, jak tylko jeden wychodzi, to zaraz reszta ściąga go z powrotem – obronił się czart.
Akurat hanys kręcił #!$%@? o innych hanysach. Uwłaczające jest dla Barei porównywanie go z Kutzem (czy Kucem) Jedyny film Kutza dający się oglądać to Pułkownik Kwiatkowski (dla wielu z powodu biustu Dancewicz i łez Kondrada (✌゚∀゚)☞). I może jeszcze scena pościgu milicji w Zawróconym, czyli też o hanysach.
Kutz i Bareja, to dwa inne światy tematyki i przekazu. Nie da się ich porównać.Uwielbiam Bareję, podobnie jak Monty Python. Jednak mam świadomość, że Kutz skupiał się na innym przekazie, i w jego obrębie robił dobre filmy. Podobnie jak Kieślowski.
@vegetassj1: SF są fajne, jak się czyta twórczość sprzed kilkudziesięciu lat. Można porównać co autor miał na myśli. To jest fajne. Szczególnie, jeżeli dotyczy życia przyziemnego. Jest różnica w czytaniu Julesa Verne, a naszego Stanisława Lema. Obaj wybitni, jednak obaj działający na innych płaszczyznach. :)
W scenariuszu jakiegoś niezrealizowanego filmu Barei była postać o nazwisku Klotz która wypowiadała taką kwestię: "Dawniej pisaliśmy się Kloc przez "ce",, ale potem mój brat został reżyserem i zmienił pisownię na Klotz"
@jockeron: A ja jakie gdyby nadal żył. Jeden z niewielu ludzi po którym odczuwa się brak wśród nas, w życiu społeczny, w obecnych czasach jest wysoce zauważalny.
Komentarze (179)
najlepsze
A pozniej #!$%@? w najlepsze byrlowala w tv i polityce.
Podobnie jak Kieślowski.
@vegetassj1: Ja mam takie zdanie o Gwiezdnych wojnach i Hobbicie ¯\(ツ)_/¯
:)
@vegetassj1: SF są fajne, jak się czyta twórczość sprzed kilkudziesięciu lat. Można porównać co autor miał na myśli. To jest fajne. Szczególnie, jeżeli dotyczy życia przyziemnego.
Jest różnica w czytaniu Julesa Verne, a naszego Stanisława Lema. Obaj wybitni, jednak obaj działający na innych płaszczyznach.
:)