To było cudne jak służby infiltrowały i kontrolowały środowisko kiboli w tamtych czasach i jak wykorzystywali tych paprochów do handlu siuwaksem. Typek, który przemawia był na bank wojskowym, albo i lepiej oficerem służb. Słychać po dykcji, widać po charakterystycznej manierze. To nie był cep, to był zawodowiec.
Pytanie do znawców ulicznych sztuk walki. Co daje im to bicie łokciami? Na moje oko to pięść jednak ma większy potencjał rażenia, a i łokieć łatwiej przecież uszkodzić.
@frankenchrist: Chodzi bardziej o przedramię w okolicy łokcia ale nawet sam lokieć jest nieporównanie wytrzymalszy niż delikatne i małe kości i stawy dłoni. Za gówniarza gasiłem latarnie uliczne uderzeniem "z łokcia" i nic sobie nie uszkodziłem. (Tak wiem głupie ale przed erą interetu dostęp do mądrych rozrywek był trudny).
Komentarze (6)
najlepsze