Koty w agonii, w powietrzu fetor. Były pod "opieką" Fundacji z Koszalina.
![Koty w agonii, w powietrzu fetor. Były pod "opieką" Fundacji z Koszalina.](https://wykop.pl/cdn/c3397993/link_1666531616EwwVEh1rPID5WbXbFOQVjM,w300h194.jpg)
Koty trzymane były bez jedzenia. Ze środka wydobywał się smród odchodów. Na miejscu pojawili się wolontariusze i policja. Część zwierząt trafiła do innej fundacji. Koty w lepszym stanie zostały przewiezione do schroniska w Koszalinie, reszta do klinik położonych na terenie województwa.
![Oline](https://wykop.pl/cdn/c0834752/1a5dfb0d8e1254d8361dcd395aa357e39ef73e45b294ff10fc2bdc3a22332633,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- 69
- Odpowiedz
Komentarze (69)
najlepsze
Smutne jest że ludzie są tacy okrutni.
Ponad rok temu zmarł mój psi senior. Miał problemy z chodzeniem po schodach i zawsze patrzył, żeby mu pomóc. I jak można takiemu zwierzakowi spojrzeć w oczy i wyrzucić?!
U znajomych ktoś wyrzucił ślepego psa. Przygarnęli, był z nimi do śmierci.
Nigdy bym nie przypuszczał że do tego tam dojdzie, mega przykra sprawa.. pytanie gdzie były jakieś służby? Nie ma żadnych niezapowiedzianych wizyty w takich oficjalnych fundacjach?
Od znajomych kocich fundacji słyszę, że adopcje kotów stanęły. Ludzie nie mają kasy, nie adoptują zwierząt, nie wspierają finansowo. Jest dramat. Pytanie czy to efekt kryzysu czy działo się to tam dłużej.
I co to za wrzucanie wszystkich do jednego wora?
Może lepiej napisz skąd twój konflikt z fundacją.
A z tego co widzę w obecnych ogłoszeniach to umowy są różne. Jedne odnoszą się tylko do kastracji zwierzęcia ( co moim zdaniem jest słuszne) a inne określają też obowiązki nowego opiekuna- typu zabezpieczenie okien czy wizyta poadopcyjna. Więc każdy znajdzie coś dla siebie. Nie dziwię się, że roszczą sobie prawa do wizyty poadopcyjnej. Tylko to powinno być
Nie mówię, że w opisanym przez Ciebie przypadku też tak jest.
Komentarz usunięty przez moderatora