Widać, że nikt z Was nie był nigdy w warsztacie blacharskim.
Ubezpieczyciel uznał ten samochód za szkodę całkowitą bo wycena naprawy opiera się na częściach nowych i oryginalnych. Co z tego, że ten silnik jest zniszczony ? Używany do tego modelu można kupić za mniej wiecej 2500 zł. Zawieszenie w tym samochodzie nie należy do specjalnie skomplikowanych a wszytskie uszkodzone elementy spokojnie można wymienić. Auto stanie na ramie w celu sprawdzenia czy
@MarkoRamius: Nie uszkodzone elementy konstrukcyjne? Chyba czytaliśmy inny opis uszkodzeń. Cytuje jeden z komentarzy autora " auto robiące 4 ślady, z dziurą w podłodze, z pogiętymi podłużnicami i zgilotynowanym silnikiem"
Prawda jest taka że wszystko zależy od tego jak to auto zostało naprawione. Można doprowadzić mocno uszkodzone auto do takiego stanu że będzie lepsze niż było wcześniej...
Od razu widać, że przedstawiciel handlowy zna się może na handlu ale nie na samochodach, przecież nikt tego korbowodu tam nie będzie wkładał z powrotem ani spawał urwanej części bloku... To co uszkodzone się wymienia, budę się naciąga i łata i jest i takie głupie podejście, że niby się w czasie jazdy złoży jak parasol to jest bzdura... Jeśli zostanie dokładnie zrobione to tak jak pisze maxbmx - będzie git.
takich problemów by nie było, gdyby przy szkodzie całkowitej był po prostu nakaz demontażu auta i wyrejestrowania. Robiłby to albo właściciel, albo osoba, która je kupiła. Ale kupujący nie mógłby naprawiać auta i pchać dalej, ale użyć wyłącznie części z niego.
@MarkoRamius: wcale nie jest powiedziane, że dobrze naprawione auto po szkodzie całkowitej nie może być zupełnie bezpieczne.
Jeżeli został uszkodzony sam szkielet auta, jego rama to jego naprawa tak żeby było bezpiecznie NIE jest możliwa. Możesz wszystko spawać, naprostowywać, pomodlić się i pogłaskać, ale rama nie będzie już miała swoich właściwości dla których została projektowana i tym samym nie będzie bezpieczna. Jeżeli struktura materiału była naruszona to nie da się
W większości przypadków owa nieopłacalność ekonomiczna wynika chociażby z wystrzelonych poduszek i napinaczy. A jedno takie cudo to 1500-2500 zł. Jak auto ma 4 poduszki, to już jest dycha. I potem ciule to kupują, poduszek nie wstawiają, ino zaślepki i wystawiają jako samochód cycuś glancuś.
Nie pierwsze i nie ostatnie takie auto na polskioch drogach, posiedziałbyś miesiąc zakładzie blacharskim "U Zbyszka" to byś się dopiero za głowę złapał ;]
Komentarze (66)
najlepsze
Silnik na poxipol się naładuje, podwozie na taśmę, lub na zagięte wkręty się przymocuje.
Zawieszenie - nie trza psuć, było gorzej i chwalili - zresztą i tak po pół roku jazdy byłoby do wymiany, więc loozik ;-)
Ubezpieczyciel uznał ten samochód za szkodę całkowitą bo wycena naprawy opiera się na częściach nowych i oryginalnych. Co z tego, że ten silnik jest zniszczony ? Używany do tego modelu można kupić za mniej wiecej 2500 zł. Zawieszenie w tym samochodzie nie należy do specjalnie skomplikowanych a wszytskie uszkodzone elementy spokojnie można wymienić. Auto stanie na ramie w celu sprawdzenia czy
Jeżeli został uszkodzony sam szkielet auta, jego rama to jego naprawa tak żeby było bezpiecznie NIE jest możliwa. Możesz wszystko spawać, naprostowywać, pomodlić się i pogłaskać, ale rama nie będzie już miała swoich właściwości dla których została projektowana i tym samym nie będzie bezpieczna. Jeżeli struktura materiału była naruszona to nie da się
W większości przypadków owa nieopłacalność ekonomiczna wynika chociażby z wystrzelonych poduszek i napinaczy. A jedno takie cudo to 1500-2500 zł. Jak auto ma 4 poduszki, to już jest dycha. I potem ciule to kupują, poduszek nie wstawiają, ino zaślepki i wystawiają jako samochód cycuś glancuś.