I to jest najlepszy przykład, że w życiu, prócz ciężkiej pracy, wytrwałości itd. trzeba mieć szczęście :) bo takim kawałkiem stać się "kultowym" dla danej epoki na całym świecie? ;) No fart.
Gość przekuł swoją słabość w sukces. "Scatowanie" było dla niego sposobem radzenia sobie z jąkaniem. Nie tylko odniósł sukces, ale w znacznym stopniu udało mu się opanować problem (na youtubie są z nim wywiady, jąkanie gdzieś tam się pojawia, ale IMO jest wręcz urocze, szczególnie biorąc pod uwagę jego historię). Prawdziwy gigachad.
Wiecie jak zaczynał? śpiewał i grał czyjeś piosenki, m.in. na statkach wycieczkowych do kotleta... ale jego występy kończyły się kilkuminutowymi owacjami na stojąco, taka perełka ale mega lokalna... szybko uciekał nie chciał gadać bo się wstydził jąkania... ;P w końcu dostrzegł go jakiś agent wyjeli to co najlepsze dodali nowoczesną nute oraz kazali mu śpiewać o tym że się jąka i tak zrobili scatmana https://www.youtube.com/watch?v=3GLlW_tvFaQ i bardzo k. dobrze
To jest niesamowite, że taki dziadeczek stał się idolem młodzieży. Jak widać nie idolami nie muszą być sami piękni i młodzi, wystarczy, że robi coś oryginalnego i fajnego.
nie chcę wyjść na laika ale jak to jest możliwe, że zwrotki są takie, no, mało atrakcyjne, czasem wręcz biedne i dziadowskie, a refren jest kurde świetny i mięsisty? Na refrenie był puszczany playback czy po prostu to jedyny dopracowany fragment? bo ta różnica, przynajmniej moim zdaniem, jest bardzo duża
Gość, który całe życie się jąkał został międzynarodową gwiazdą, jego piosenki były puszczanie w ścieżkach muzycznych wielu filmów, a jego jąkanie stało się jego cechą charakterystyczną.
Komentarze (93)
najlepsze
i bardzo k. dobrze
https://youtu.be/_JolKGv_0W8