Ja mam fb i wszystko git, nie jestem jakąś hejterką czy coś, ale najbardziej mnie wku**a, że wszyscy komentujacy jakiekolwiek akcje na fb czy to fotki czy zmiany statusów czy wrzucane kawałki chcą tak mega być zajebiści że aż ta zajebistośc wycieka po prostu na klawiature. Widać, że dwoją się i troją nad wrzucanymi komentarzami a później czytają jeszcze z milion razy i odświeżają co chwile patrząc ile osób "lubi to", a
@Hekate24: @Hekate24: Niestety, sam zacząłem się na tym łapać. Dokładniej - moje ego było łechtane gdy ludzie klikali "lubie to" przy moich postach. Analogicznie odczuwałem lekki dyskomfort, gdy przez długi czas nikt nie komentował moich postów. Wiem, że to czysty idiotyzm... Łapałem się też na tym jak przeglądałem zdjęcia znajomych "znajomych" ;) nie wiedzieć czemu. Po chwili nachodziła myśl "po kiego ja to robię? przecież to strata czasu!".
Ten wpis powinienem zacząć od : Cześć nazywam się Snow i od 2 tygodnii nie wchodzę na "fejsa" ;)
Przeraża mnie to jak bardzo mnie obchodzi co inni ludzie myślą, przeraża mnie jak mój humor jest zależny od jakiś durnych czynników zewnętrznych. Chyba zacznę
Siostrzenica w wieku bardzo wczesnego liceum aktualnie nie ma laptopa więc przychodzi do mnie (w sumie jesteśmy sąsiadami). Wkurza mnie to, bo te wizyty są częste żeby nie napisać - nagminne. Pierwsze co, co wypiekami na twarzy - facebook, śmichy-chichy bo ktoś coś na czacie na facebooku napisał, emocje, trzęsienie nogami ze śmiechu...
I to już nie jest do ogarnięcia. Próbowałem bo chciałem dobrze. Ale nie dałem rady, poległem.
Komentarze (98)
najlepsze
"Cho na chaby"
dokładnie
Ten wpis powinienem zacząć od : Cześć nazywam się Snow i od 2 tygodnii nie wchodzę na "fejsa" ;)
Przeraża mnie to jak bardzo mnie obchodzi co inni ludzie myślą, przeraża mnie jak mój humor jest zależny od jakiś durnych czynników zewnętrznych. Chyba zacznę
A ja lubię, jak moi znajomi starają się być zabawni, bo... często im wychodzi i fajnie się to czyta. Jacy znajomi, taki facebook.
I to już nie jest do ogarnięcia. Próbowałem bo chciałem dobrze. Ale nie dałem rady, poległem.