Pracowałem kiedyś w pizzery Marzanno <- zmieniali nazwy z 4 razy Praca wyglądała tak - Raz na tydzień wejść do chłodni i zmienić wszystkie daty na świeże. Nic nie wyrzucali, bo przecież w chłodni to się nie psuje. Pizze posypywało się duża ilością przypraw, by nikt nie czuł smaku pizzy. Bo normalnie dało się czuć, że ser jest już trochę po terminie, no ale przecież w chłodni leżało.
Komentarze (128)
najlepsze
Smacznie - jest
Kropki - są
Praca wyglądała tak - Raz na tydzień wejść do chłodni i zmienić wszystkie daty na świeże. Nic nie wyrzucali, bo przecież w chłodni to się nie psuje.
Pizze posypywało się duża ilością przypraw, by nikt nie czuł smaku pizzy. Bo normalnie dało się czuć, że ser jest już trochę po terminie, no ale przecież w chłodni leżało.