Znałem gościa który był elektrykiem ale mocno tankował, nigdy trzeźwy nie był ale ludzie na wsi zawsze go wołali do roboty bo był tani, osobiście widziałem gdy naprawiał silnik „na sile” czy jakoś tak 480V. Iskry leciały bo nawet go nie odłączył a jemu nic nie było.
Jak był pożar elektrowni w Czarnobylu to tam same terminatory nosili radioaktywne bryły i na luzie. Dziwnie wszyscy zmarli później w okropnych cierpieniach no ale to pewnie przypadek, no bo w ogromnym zagrożeniu chodzili i mieli się ok...
Komentarze (90)
najlepsze
Tak większość naprawia i do dzisiaj żyje