Nowa ruska pabjeda - propaganda na weekend
Mirki, dzisiejszy artykuł z ruskiego portalu w którym rusek opisuje jak będzie wyglądał nowy świat po zwycięstwie rosji. Na takiej wojnie z całym światem kacapy są.
dowgird z- #
- #
- #
- 97
Mirki, dzisiejszy artykuł z ruskiego portalu w którym rusek opisuje jak będzie wyglądał nowy świat po zwycięstwie rosji. Na takiej wojnie z całym światem kacapy są.
dowgird zMirki, dzisiejszy artykuł z ruskiego portalu w którym rusek opisuje jak będzie wyglądał nowy świat po zwycięstwie rosji. Na takiej wojnie kacapy są. Artykuł z którego wyjątki przetłumaczyłem ( automatem). Podkreślenia moje. Bez skrótów. Tym się rusków karmi. Co tam gwatły, co tam rabunki, co tam dzieci zabite - jesteśmy na wielkiej wojnie z Ameryką. NIezmiennie od lat.
https://ria-ru.translate.goog/...
-----> start
Po raz pierwszy od 1945 roku czekamy na nowe zwycięstwo - bez którego samo istnienie naszego państwa będzie pod znakiem zapytania. Jednocześnie nowe zwycięstwo nie anuluje wielkiego, a nie tylko je potwierdza, staje się początkiem nowej ery w życiu naszego kraju i całego świata. A bez zwycięstwa nie będzie Rosji. Dlatego tak ważne jest zrozumienie, kogo i co musimy pokonać – nie możemy nie wygrać.
Ukraina w obecnej formie jest tylko widocznym wrogiem. Ale jasne jest, że teraz kluczową kwestią jest zwycięstwo militarne nad antyrosyjską na polu bitwy. To bezdyskusyjne pytanie, ale aby jak najszybciej odnieść zwycięstwo, musimy zrozumieć, z kim iz czym walczymy, kto nam się sprzeciwia, a co nam przeszkadza. Zachód, na czele z krajami anglosaskimi (a raczej ich elitami), jest niewątpliwie naszym głównym przeciwnikiem w tej bitwie i nie skończy się ona, gdy zamilkną działa na Ukrainie. Konfrontacja z Zachodem przybrała formę zarówno wojny zastępczej — kiedy będziemy walczyć rękami Ukraińców, którzy będą coraz bardziej napompowani bronią — jak i totalnej wojny ekonomicznej i ideologicznej, której celem Atlantyści otwarcie deklarowali klęskę, izolację, osłabienie i zmianę władzy w Rosji. Czyli konflikt przejdzie do jednego z dwóch finałów – kapitulacji Rosji wraz z usunięciem Putina lub poważnego kryzysu na Zachodzie, który doprowadzi do utraty przez Anglosasów kontroli nad zjednoczonym Zachodem i jego rozpadu na co najmniej dwie części, świat anglosaski i Europa , z jednoczesnym wewnętrznym kryzysem w Stanach Zjednoczonych , kluczowej potęgi Zachodu.
Oczywiste jest, że tylko druga opcja jest dla nas do zaakceptowania i istnieją dobre obiektywne przesłanki do tego w ciągu najbliższych pięciu do dziesięciu lat, ale jednocześnie musimy przygotować się na przedłużającą się, trwającą wiele dziesięcioleci konfrontację z zjednoczonego Zachodu, jeśli taki istnieje, istnieje po 2030 r. To znaczy, musimy wyjść z tego, że aby uratować kraj, będziemy musieli pokonać Zachód - nie na Ukrainie, ale w globalnej konfrontacji. Skala zadania nie powinna przerażać – tak, jesteśmy nieporównywalni w sile z ZSRR , ale globalny układ sił, a co najważniejsze kierunki rozwoju świata działają na niekorzyść Zachodu, naprzeciw atlantyckiemu projektowi świata dominacji zwanej globalizacją. W Berlinie bali się „morza rosyjskich flag” na Dzień Zwycięstwa Dlatego nasze zwycięstwo nad Zachodem jest potrzebne nie tylko nam (choć dla nas to praktycznie kwestia życia i śmierci), ale absolutnej większości niezachodniego świata. Tak, a wiele narodów „złotego miliarda” z czasem zacznie lepiej rozumieć, do czego doprowadzi zwycięstwo anglosaskiej „globalizacji”, więc nie są one jednoznacznymi przeciwnikami zwycięstwa Rosji.
Bo zwycięstwo Rosji nad Zachodem nie oznacza dla nas ani podporządkowania Zachodu, ani podboju przez nas Europy – nawet najbardziej uparci rusofobowie w to nie wierzą. Nie, nasze zwycięstwo, podobnie jak w latach 1814 i 1945, oznacza likwidację zagrożenia dla Rosji ze strony Zachodu. Ale w przeciwieństwie do XIX i XX wieku, kiedy cały świat żył w epoce hegemonii Zachodu (lub hegemonii państw zachodnich, ponieważ zjednoczony Zachód jeszcze nie istniał), obecne zwycięstwo będzie miało jeszcze większe konsekwencje, ponieważ będzie to oznaczać koniec pół tysiąca lat hegemonii Zachodu na świecie.
Oznacza to, że zwycięstwo Rosji rzeczywiście otworzy nowy rozdział w dziejach ludzkości – jak mawiano o rewolucji październikowej (postawa wobec której zresztą zmieni się także w naszym kraju i na świecie po tym) . <------ Mój dopisek: te orki nadal tęsknią z miłości za rewolucją październikową !
Czym jest zwycięstwo nad Zachodem? Można to osiągnąć na trzy sposoby.
Pierwsza opcja. Podczas gdy Rosja od kilku lat zadaje cios z Zachodu, zwiększając swoją reorientację na Wschód i Południe, cały światowy system finansowy, handlowy i geopolityczny wchodzi w fazę masowej restrukturyzacji. Jednocześnie na Zachodzie narastają zarówno zjawiska kryzysowe, jak i nieporozumienia między Anglosasami a Europą kontynentalną. Wewnętrzny kryzys polityczny w Stanach Zjednoczonych prowadzi do tego, że kraje te stają się samowystarczalne, gwałtownie zmniejszając ich ambicje globalne. W tych warunkach Europa dostaje możliwość pozbycia się wpływów anglosaskich i zaczyna przekształcać się w prawdziwy niemiecko-francuski projekt. Niekorzystna dla UE konfrontacja z Rosją mięknie, rozpoczyna się poszukiwanie sposobów przywrócenia zniszczonych relacji, ale już na absolutnie równych warunkach. To jest zwycięstwo Rosji.
Druga opcja. Po odzyskaniu przez Rosję kontroli nad Ukrainą, Zachód na zawsze skonsoliduje z nami reżim totalnej wojny gospodarczej. Nowy Mur Berliński oddziela Europę i Rosję, podczas gdy prawie wszystkie relacje są zniszczone i wszystko wygląda jak pierwsza połowa lat 50., ale w jeszcze gorszym wydaniu, zważywszy na sankcje i próbę odizolowania Rosji przez Zachód nie tylko od własnej, ale również z rynków światowych. Jednak sankcje te tylko przyspieszają restrukturyzację międzynarodowego systemu finansowego i handlowego, zbliżając do końca erę dominacji Zachodu również w sektorze finansowym. Rosja od kilku lat robi zwrot o 180 stopni na wschód i południe, aż do lepszych czasów zapominając o stosunkach z Zachodem. I to też jest zwycięstwo Rosji.
Trzecią opcją jest to, że konfrontacja między Rosją a Zachodem na Ukrainie ciągnie się latami i przenosi się w inne części Europy. Najpierw w Naddniestrzu, a potem w krajach bałtyckich (po próbie całkowitej blokady Kaliningradu ). Jednocześnie nie dochodzi do wojny na pełną skalę między NATO a Rosją – Rosja nie bierze dla siebie państw bałtyckich, ograniczając się do „korytarza suwalskiego” do Kaliningradu wzdłuż granicy polsko-litewskiej, a Rumunia porzuca swoje plany anektować Naddniestrze, na granicy, z którą idą wojska rosyjskie kontrolujące Noworosję . <<<<<< ----- Mój dopisek: dla tych gnoi przebicie do Kaliningradu jest rzeczą OCZYWISTĄ ! Nie planują zatrzymać się na Ukrainie.
Ale po Europie zapala się Azja – prowokacje wokół Tajwanu prowadzą do początku chińsko-amerykańskiego konfliktu na morzu i zerwania wszelkich stosunków między Stanami Zjednoczonymi a Chinami . Następuje gwałtowne załamanie światowego systemu finansowego, handlowego i logistycznego – świat dzieli się na dwa bloki, zachodni i chińsko-rosyjski, których konfrontacja jest w najlepszych tradycjach zimnej wojny, na całym świecie, ale bez bezpośredni konflikt zbrojny, taki jak wojna koreańska z lat 1950-1953. I w tym scenariuszu Rosja odzyskuje kontrolę nad Ukrainą, a środek ciężkości światowej geopolityki (i napięć militarnych) przenosi się na region Pacyfiku. Atlantyk, czyli epoka zachodnia, wreszcie odchodzi w przeszłość, a Rosja jako mocarstwo euroazjatyckie staje się jednym z centrów nowego, wielobiegunowego świata (ponieważ system dwublokowy stanie się jedynie etapem przejściowym). ).
Teraz nie ma sensu zgadywać, którą z tych trzech dróg dojdziemy do zwycięstwa, póki co o wszystkim decyduje się przede wszystkim na polu bitwy. I tutaj naszym pierwszym celem jest powstrzymanie Zachodu od przeciągania działań wojennych przez lata. Ukrainę, jako antyrosyjską, trzeba jak najszybciej pokonać - choć już widać, że przed nami jeszcze kilka etapów operacji specjalnej i wszystko zostanie zrobione tak, aby straty naszych wojsk i wojska były jak najmniejsze. Tym, którzy narzekają, że oficjalne cele operacji specjalnej są niewystarczające lub niezrozumiałe, że trwają jakieś negocjacje, możemy przypomnieć, że głównym deklarowanym celem jest wyeliminowanie zagrożenia dla Rosji z kierunku zachodniego, czyli z Ukrainy jako anty -Rosja jako broń atlantycka. A to jest niemożliwe nie tylko bez zmiany władzy, ale i bez zmiany samego formatu istnienia państwowości w tej części historycznej Rosji. Kategoryczne wykluczenie nawet teoretycznej możliwości przekształcenia Ukrainy z Małej Rusi w antyrosyjską jest absolutnym priorytetem nie tylko dla Putina, ale dla każdego rosyjskiego patrioty. Jednocześnie, aby przywrócić Ukrainę rodzinie braterskich narodów słowiańskich (jak nazywa to Łukaszenka) lub po prostu światu rosyjskiemu (jeśli, jak Putin, trzymamy się trójcy narodu rosyjskiego, składającej się z Wielkorusów, Mali Rosjanie i Białorusini), potrzebujemy nie tylko zwycięstwa militarnego i przebudowy obecnego państwa ukraińskiego.
Potrzebujemy też zwycięstwa nad sobą - bez niego nie będzie ani zwycięstwa na Ukrainie, ani zwycięstwa nad Zachodem. Ponieważ okres przejściowy, który rozpoczął się po rozpadzie ZSRR w końcu się skończył - musimy pozbyć się wszystkich ran i kontuzji tego międzyczasu. Tak, próbowali ich leczyć w ostatnich latach, ale nadeszła godzina procesów i widzieliśmy, jak kosztowne defraudacje i rejestracje, skorumpowani urzędnicy i piąta kolumna, nienawiść i naśladowanie przemocy, oficjalny patriotyzm i figa Twoja kieszeń, nadzieja na przypadek i przesunięcie odpowiedzialności. Drogie w najgorszym tego słowa znaczeniu – zemsta przychodzi z życiem naszych żołnierzy i oficerów. Zagraniczni oligarchowie i złodziejscy urzędnicy, niekompetentni generałowie i tchórzliwi rusofobowie, „gwiazdy show-biznesu” – musimy teraz oczyścić się z tego wszystkiego, nie tylko dlatego, że jest to słuszne i sprawiedliwe, ale dlatego, że jest to kwestia życia w Rosji jako takiej. Potrzebujemy zwycięstwa, ale nie za wszelką cenę ale kosztem pozbycia się wszystkiego, co zgniłe i nie chciało zrezygnować ze swoich stanowisk. Jednak teraz kwestia oczyszczenia staje się najważniejsza - bez tego nie możemy wygrać. Nie na Ukrainie, ale w tej bitwie o Rosję, która właśnie się rozpoczęła. Musimy zmobilizować wszystko, co najlepsze w nas iw społeczeństwie, wszystko, co najlepsze w naszej historii (i w tych modelach struktury społeczno-gospodarczej, które mieliśmy), wszystko, co najlepsze w naszym charakterze narodowym. Musimy nie tylko wspierać Władimira Putina , który ma pełne zrozumienie skali zadań i wielką odpowiedzialność nie tylko wobec ludzi, ale także przodków i potomków, ale żeby był szczery wobec siebie nawzajem i wobec siebie, odpowiedzialny za nasze czyny i słowa. Przed nami ogromna i trudna praca - stworzyć model struktury Rosji, który nie tylko wytrzyma wszystkie próby, ale także ustabilizuje się i pomyślnie będzie się rozwijał przez wiele kolejnych dziesięcioleci. Mamy na to wszystko: ludzi, zasoby, sytuację na świecie (tak, pomimo wszystkich sankcji), a przede wszystkim wolę i motywację. Jeśli Rosjanie chcą wygrać, jeśli wiedzą, o co walczą, nie ma siły, która nas powstrzyma. I tak zwycięstwo będzie nasze.
-----> koniec
W mojej ocenie tych ludzi nie zmieni nic. Ani głód, ani nędza. Mają swoją pomyloną wizję. Trochę tak jakby rodzinę patusów namawiać do życia w zgodzie ze światem i sąsiadami. Wiedzą swoje.
Komentarze (97)
najlepsze
Jeśli dojdzie do wojny USA-Chiny, to pójdzie o być albo nie być Ameryki, czyli parytet dolara. Chińskie próby zastąpienia go juanem trwają już od jakiegoś czasu.
Rozwiązanie w postaci odsunięcia
@krystal_Tri_tapik: Bo on chyba uważa, że 1945 to było zwycięstwo Rosji. A to była klęska Stalina co dostał kilka kraików przyległych i ćwierć Niemiec zamiast całej Europy.
Atak Hitlera na ZSRR w 1941 był zasadniczo atakiem uprzedzającym, jako że ZSRR zakładało eksport rewolucji na całą Europę aż do Hiszpanii. I na ten cel m.in miało już 8 razy
Chcielibyście towarzysze, ale to wam się
"kierowniku złoty, proszę dej 20 rubli, zbieramy na pocisk moździerzowy"
zakładają że Chiny im pomogą z Tajwanem
zajęcie przesmyku suwalskiego i wojna z państwami bałtyckimi nie będzie wojną z NATO
dużo tych dziwnych myśli jak na stratega co zaplanował zajęcie Kijowa w 3 dni,
najciekawsze to to że w ogóle nie zajmują się tematem jak to zmieni życie codzienne ich kraju. Idąc na Berlin wiedzieli że idą po łupy i wrócą bogaci idąc na
Rosja to tak na prawde dwa obwody - Moskwa i Petersburg, reszta to kraj z gówna i słomy,
nie ma jakichś wariantów przegrania, wariantu "do
Komentarz usunięty przez moderatora