Propagandyści Putina mówią o wojnie jądrowej. "My pójdziemy do nieba"
W prokremlowskiej telewizji poruszony został temat wojny w Ukrainie. Rozmówcy uznali, że możliwy jest konflikt nuklearny, jednak Rosjanie nie mają się czego obawiać. - My pójdziemy do nieba, a oni po prostu znikną - powiedział na antenie Władimir Sołowjow, jeden z głównych propagandystów Kremla.
Szu_ z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 85
Komentarze (85)
najlepsze
@Petururururu: Ale co ma do tego urabianie ludu człowieku.
Konflikt jądrowy to góra 48 godzin a potem post apokalipsa. Myślisz że ktoś urabia opinię kilkudziesięciu milionów zombie popromiennych ze średnią długością życia 2 tygodnie?
Osobiście bardziej widzę tu odpowiednik naszego argumentu NATO. Dlaczego Kowalski nie wpada w panikę? Bo wiemy że mamy NATO. Ruscy robią to samo z ich obywatelami
@BlueBerryCaffe: no właśnie wcale nie. Współczesne głowice mają dużo wyższa sprawność niż te z Japonii. Zostaje mało opadu radioaktywnego. Owszem zniszczenia będą duże, ale ludzkość spokojnie przetrwa.
Wiadomo że lepiej nie siedzieć wtedy w stolicy ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Chyba nie uczył się pilnie przez całe ranki ze swej sowieckiej pierwszej czytanki.
Z naczała niczewo jie była, tolko towariwzcz Boh prohadzalsja ulicami Maskwy.
A co po nich zostanie? Nie ważne. Jeśli bozia będzie chciała uratować ziemię od nuklearnej zagłady to przecież to zrobi prawda?
Putin instrumentalnie traktuje religię, a cerkiew prawosławna rosji odkąd to Iwan Groźny rozprawił się z niepokornymi duchownymi jest tylko marionetką w rękach władców.
No to zainteresuj się tym jakie są różnice między rosją, a cywilizacją łacińską to zrozumiesz, że mało ma to wspólnego z religią.
Polecam książkę "Rosji rozumem nie