Jeżeli dobrze rozumiem to w gender studies nazywają coś takiego heteronormatywnością i warto to jednak odróżniać od dyskryminacji. Przy części pytań też trzeba wziąć poprawkę na to, że zadają je ludzie, którzy nigdy nieheteryka na oczy nie widzieli i są po prostu ciekawi. Jak wybralem sobie nietypowe studia to też slyszalem ,,a dlaczego?" ,,a od kiedy?" i takie tam, a nikt tego dyskryminację nie nazywa. Część pytań wynika po prostu z niewiedzy.
problemem stojącym za wszelkimi "nietolerancjami" jest najzwyklejszy brak umiejętności wzbicia się ponad własny ciasny kontekst. obiektywizm jest utopią ale tym "sprawiedliwsi" będziemy w ocenie świata i innych, a co za tym idzie w naszych działaniach, im więcej subiektywizmów weźmiemy pod uwagę - mam na myśli punkt widzenia z perspektywy innej osoby, innej lokacji geograficznej i innych czasów.
Komentarze (2)
najlepsze