LIDL Nie kupuje i marnuje, czyli o wyrzucaniu jedzenia do śmieci

To obrazek z marca 2019r. LIDL fajnie do sprawy podchodził, bo przeceniali wtedy warzywa o 70% a mięso/nabiał/sery/wędliny (rzeczy z lodówek) o 50%.Robili to 3dni przed końcem terminu na wieczór. I znajoma pracująca mówiła że praktycznie nic się nie marnowało, no może oprócz jakichś past vege czy...

To obrazek z marca 2019r.

LIDL fajnie do sprawy podchodził, bo przeceniali wtedy warzywa o 70% a mięso/nabiał/sery/wędliny (rzeczy z lodówek) o 50%.
Robili to 3dni przed końcem terminu na wieczór. I znajoma pracująca mówiła że praktycznie nic się nie marnowało, no może oprócz jakichś past vege czy innego dziwnego jedzenia :D

No ale jak jest normalnie, to jest nudno więc teraz LIDL Polska (firma która uważa się za odpowiedzialną społecznie) po cichu wyszła z tego pomysłu i woli wyrzucać jedzenie do śmietnika (oczywiście kreatywnie to księgując) niż sprzedawać (i tak przecież z zyskiem) w obniżonej cenie.

W Polsce aktualnie śpi, oddycha i konsumuje blisko 2 miliony ludzi więcej niż normalnie.

Być może do końca marca ludzi będzie ok 4 miliony więcej.

Zawołajmy LIDL Polska żeby ogarnęli się i wrócili z powrotem do tej akcji!
Znajoma mi mówi że dla nich mniej roboty wyrzucić do kosza niż przecenić i czasami widziałem w LIDLU artykuły które już się kończyły a nie miały nalepki cenowej.

Dodatkowo to powinien być obowiązek że inne sklepy mają robić tak samo, nie ma miejsca na marnowanie i wyrzucanie jedzenia do śmietnika jak tyle ludzi je skromnie a czasami prawie w ogóle.

[j.....y]

Niestety Lidl kojarzy mi się jedynie z kiepską jakością i świeżością. Jak widzę coś z pomarańczową naklejką, to tym bardziej od tego uciekam, chyba że zaczyna mnie gonić, jak razu pewnego pewna mieszanka sałat. Kilka razy otrzymałem w ramach przeprosin bony na zakupy, ale przecież nie o to chodzi. Wolę zapłacić parę groszy więcej, ale lepiej, bez przeprosin i bonów.