Mowię o tym bo wierze że ludzie są dobrzy i modlem siem aby każdemu spływał miód, mleko i burbon z kranu w życiu pełnym zdrowia i pogody ducha.
Prosiłbym o wypowiadanie się tylko jeżeli ma się jakąś wiedzę na ten temat,
w przeciwnym wypadku wyjdzie się po prostu na ignoranckiego debila
Przepowiednia z Tęgoborza podczas seansu spirytystycznego
Przepowiednia ta pochodzi z 1893 roku i wówczas była kompletnie niezrozumiała. Podobno
nocą tegoż roku, w pałacu hrabiego Wielogłowskiego, odbył się seans spirytystyczny.
Nawiązano wówczas kontakt z duchem Adama Mickiewicza.
Medium przemawiało głosem zmarłego poety, a wszystkie wydarzenia,
jakie zapowiedziało, spełniły się w ciągu kolejnych dziewięćdziesięciu lat.
Przepowiednia ta stała się jednym z najsłynniejszych polskich proroctw.
Jej autor (obecnie nieznany) prawidłowo przewidział wydarzenia niemożliwe do
przewidzenia pod koniec XIX wieku: wojna światowa, upadek trzech imperiów
zaborczych oraz odrodzenie Polski. Wszystko się spełniło z wyjątkiem
– jak dotąd – upadku państw Zachodu pod naporem muzułmanów oraz najazdu Chin na Rosję.
Oto treść przepowiedni:
W dwa lat dziesiątki nastaną te pory, gdy z nieba ogień wytryśnie.
Spełnią się wtedy pieśni Wernyhory, świat cały krwią się zachłyśnie.
Polska powstanie ze świata pożogi, trzy orły padną rozbite,
lecz długo jeszcze los jej jest złowrogi, marzenia ciągle niezbyte.
Gdy lat trzydzieści we łzach i rozterce trwać będą cierpienia ludu,
na koniec przyjdzie jedno wielkie serce i samo dokona cudu.
Gdy czarny orzeł znak krzyża splugawi, skrzydła rozłoży złowieszcze,
dwa padną kraje, których nikt nie zbawi, siła przed prawem jest jeszcze.
Lecz czarny orzeł wejdzie na rozstaje; gdy oczy na wschód obróci,
krzyżackie szerząc swoje obyczaje, z złamanym skrzydłem powróci.
Krzyż splugawiony razem z młotem padnie. Zaborcom nic nie zostanie.
Mazurska ziemia Polsce znów przypadnie, a w Gdańsku port nasz powstanie.
W ciężkich zmaganiach z butą Teutona świat morzem krwi się zrumieni.
Gdy północ wschodem będzie zagrożona, w poczwórną jedność się zmieni.
Lew na zachodzie nikczemnie zdradzony przez swego wyzwoleńca
złączon z kogutem dla lewka obrony na tron wprowadzi młodzieńca.
Złamana siła mącicieli świata tym razem będzie na wieki.
Rękę wyciągnie brat do swego brata, wróg w kraj odejdzie daleki.
U wschodu słońca młot będzie złamany. Pożarem step jest objęty.
Gdy orzeł z młotem zajmą cudze łany nad rzeką w pień jest wycięty.
Bitna Białoruś, bujne Zaporoże, pod polskie dążą sztandary.
Sięga nasz orzeł aż po Czarne Morze wracając na szlak swój prastary.
Witebsk, Odessa, Kijów i Czerkasy to Europy bastiony,
a barbarzyńca aż po wieczne czasy do Azji ujdzie strwożony.
Warszawa środkiem ustali się świata, lecz Polski trzy są stolice.
Dalekie błota porzuci Azjata, a smok odnowi swe lice.
Niedźwiedź upadnie po drugiej wyprawie. Dunaj w przepychu znów tonie.
A kiedy pokój nastąpi w Warszawie, trzech królów napoi w nim konie.
Trzy rzeki świata dadzą trzy korony pomazańcowi z Krakowa,
cztery na krańcach sojusznicze strony przysięgi złożą mu słowa.
Węgier z Polakiem, gdy połączą dłonie, trzy kraje razem z Rumunią.
Przy majestatu polskiego tronie wieczną połączą się unią.
A krymski Tatar, gdy dojdzie do rzeki, choć wiary swojej nie zmieni,
Polski potężnej uprosi opieki i stanie się wierny tej ziemi.
Powstanie Polska od morza do morza. Czekajcie na to pół wieku.
Chronić nas będzie zawsze Łaska Boża, więc cierp i módl się, człowieku.
Komentarze (2)
najlepsze
Chodzi o to że ta laska w łóżku jest jakaś #!$%@?