"Na rok 3 łososie." Bałtyccy rybacy, którym nie wolno łowić.

Limity połowowe dla rybaków przybrzeżnych znad Bałtyku nie pozwalają im łowić dość, żeby utrzymać rodziny. Tymczasem rybołóstwo przemysłowe, bardziej szkodliwe dla ekosystemu, wciąż pływa.

[Pantokrator]

Rybactwo w Polsce jest ogólnie do zaorania. I tak się utrzymali o wiele za długo. Rybołóstwo przemysłowe, paszowce itd. też do likwidacji. Pora pogodzić się z faktem, że epoka rybki z Bałtyku, czy z polskich rzek i jezior przeminęła, środowisko wodne też zasługuje na ochronę!

[CheSlaw]

@Pantokrator: Można i chronić środowisko i nie niszczyć rybołówstwa. Ying yang, mówi to coś panu? Dlaczego ludzie wiecznie problemy chcą rozwiązywać radykalizmami, które spowodują tylko jeszcze więcej problemów, a problemy które miały rozwiązać urosną do patologicznych rozmiarów.

[Pantokrator]

@CheSlaw: Na tym etapie, to się nie da. Ying i yang gówno mi mówią, szczególnie tutaj, gdzie rybactwo zawsze szkodzi, pytanie tylko, na jakie szkody się godzimy. Rybactwo słodkowodne zamieniło Polskę w wędkarską pustynię, rybactwo Bałtyckie dorzyna ten i tak zdychający akwen. Ktoś chce ryb? Niech sobie staw wykopie i je tak hoduje. Obecnie sytuacja jest na tyle tragiczna, że choć Polska ma pojezierza, to na ryby tam się nie jeździ,