W mieszkaniu pani Mirosławy jest tak zimno, że śpi w czapce pod dwoma kołdrami. Zdaniem 75-latki właściciel kamienicy próbuje się jej pozbyć. Kobieta jest jednym z ostatnich mieszkańców przeznaczonego do remontu budynku.

[Cointreau]

Historia przykra ale tyle lat mieszkać w gminnym lokalu i nie wykupić - jeśli była bonifikata - i jeszcze mieć pretensje że się zostało sprzedanym z całym budynkiem to lekko mówiąc nieroztropne.

[vectoreast]

Niestety obecnie koszy remontów albo nawet samej wymiany źródeł ciepła w budynkach wielorodzinnych są kosmiczne. W tej kamiennicy tylko 3 mieszkania są zamieszkałe i właściciel nie mając środków i nie mogąc przerzucić kosztów remontu na lokatorów podnosząc czynsze jest właściwie pod ścianą. Pani Mirosława powinna po prostu wynająć inne mieszkanie jeśli jej warunki nie odpowiadają.

[d.....b]

@vectoreast: W obecnej sytuacji wysokość czynszu na wolnym rynku pewnie przewyższy jej emeryturę.
Ta Pani nie zapewniła sobie własnego mieszkania, ale nie każdy musi dążyć do gromadzenia majątku. Nie była nierobem - pracowała całe życie. Wg mnie w takich sytuacjach powinno pomagać państwo. Na coś płacimy podatki.

[vectoreast]

@diabelb: masz częściowo rację. Rozmawiamy o czynszu w Łodzi. Jeśli nie ma rodziny w pobliżu (a tak wynika z tekstu) to może pomogłaby jej wyprowadzka na ścianę wschodnią? Albo chociaż na przedmieścia.

[l.....k]

@diabelb: Ale ktos inny pracujac rowniez cale zycie "zapewnil sobie wlasne mieszkanie: i jemu panstwo nie pomoze. Tu moze ten czynsz przewyzszy jej emeryture, ale to chyba wystarczajacy powod, zeby zmienic lokum na takie, gdzie jej nie przewyzszy, prawda? W duzych miastach jest mnase kamienic, gdzie ludzie dostali przydzialy dziesiatki lat temu, mieszkali lata za grosze, i uwazaja ze nadal ktos bedzie do tego (znaczy do nich doplacal). Sytuacja dla mnie