„Wydałem rozkaz, by strzelać bez ostrzeżenia”. Prezydent przemówił do Kazachów
Prezydent Kazachstanu przyznał, że rozkazał siłom bezpieczeństwa strzelać do rodaków. Zapowiedział, że z "terrorystami" nie będzie negocjował, a uczestnicy zamieszek zostaną "zlikwidowani".
Fire_Scout z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 91
Komentarze (91)
najlepsze
@quattrofan: to samo będzie z karakanem niedługo. Widmo długoletniego (dożywotniego w jego przypadku) i odejścia w hańbie skłoni go do takich ruchów, jak wezwanie przyjacół z moskwy do tłumienia woli suwerena.
Mongołowie najpierw podbili ruś a potem ich styl rządów przeniknął do tamtych elit. Gdy już trochę obrośli w tłuszcz i nie chciało im się samemu zbierać danin to wyznaczyli sobie pachołka od brudnej roboty (moskwę). Moskwa trzymała wszystkich pod butem samemu będąc pod strachem że mongoł przyjdzie po swoje. Gdy książęta moskiewscy musieli jechać do Seraju (stolicy Złotej Ordy) to najpierw pisali testament.
Wyobraź sobie jakim debilem i kretynem trzeba być żeby iść do policji / straży miejskiej / wojska itp.
Totalny umysłowym stolcem, żeby strzelać do własnych rodaków. Oby wszyscy Ci powyżej sami się zutylizowali.