Rekordowa cena benzyny w USA aż ponad 2 zł za litr :)
W USA panika z powodu ceny benzyny ponad 2 zł za litr. Dziwne, że u nas nie ma rewolucji na ulicach.
Czejen z- #
- #
- #
- #
- 63
W USA panika z powodu ceny benzyny ponad 2 zł za litr. Dziwne, że u nas nie ma rewolucji na ulicach.
Czejen z
Komentarze (63)
najlepsze
my budowaliśmy przez lata gospodarkę na ziemniakach i wódce, Amerykanie na ropie.
I jaki to chory rząd muszą mieć, że na to pozwolił. Nasz rząd by obniżył akcyze, gdyby u nas paliwo było tak drogie. Bo nasze rządy są kochane i wiedzą, że tanie paliwo to tanie przewozy, transport, a tym samym niższe ceny itd.
U nas za to kraj mądrych charakteryzuje się tym, że ludzie kupują małe autka, które przy zderzeniu czołowym są jak trumna. Poza tym zero komfortu. Takie jeździdełka. Bo na większe nas nie stac.
No ale jesteśmy tacy mądrzy a Amerykanie głupi więc ta nasza bieda i okradanie przez władze się w ogóle nie liczą.
W
Do niedawna nie liczyli każdego centa na stacji, ale już zaczynają. :)
Turkmenistan - $0,02USD (ceny za 1litr)
Wenezuela - $0,03USD
Iran
W Stanach jak się nie ubezpieczysz (nie pracujesz), to Cię nie leczą, jak nie masz kasy, to o studiach możesz pomażyć, a i dzieciaka do porządnej szkoły raczej nie poślesz. I co, brakuje im wykształconych ludzi? Brakuje im naukowców?
Rowy też ktoś musi kopać. Ale u nas nie, co drugi d#!!$, który z trudnością kończy kiepskie liceum (z Małpią Maturą Zespołu Buzek-Handke-Giertych) i poprawnie pisać po polsku nie potrafi, musi iść na "studia". Bo rodzice mają ambicje, bo do woja chcą wziąć (USA - armia zawodowa), bo, bo...
I
W Stanach jak się nie ubezpieczysz (nie pracujesz), to Cię nie leczą
Gówno prawda. Bezrobotni i bezdomni mają prawo do opieki publicznej. Nie mają za to prawa osoby pracujące. Co gorsza ubezpieczyciel nie ma obowiązku cię ubezpieczyć, a przy podpisywaniu umowy musisz wypełnić wniosek, w którym wypytają cię o zdrowie całej rodziny. Jeżeli twój ojciec np. ma cukrzycę to mogą stwierdzić, że nie opłaca im się ciebie ubezpieczać i wtedy radź sobie sam. Dochodzi więc do tego, że ludzie jak potrzebują skorzystać z pomocy lekarza, mieć zabieg itd. to rzucają prace i jako bezrobotni robią sobie wszystkie badania. W sieci mozna znaleźć wiele historii emerytów, którzy sprzedali swoje domy i przeprowadzili się do dzieci, a z kasy otrzymanej ze sprzedaży domu opłacają lekarza bo oczywiście ubezpieczyciel już nie chce ich dłużej ubezpieczać.
W
Qrna nie do przesady. Wbrew temu co się mówi mamy już technologie. Są na razie pewne rzeczy, których nie da się przeskoczyć, ale porównywanie XXI wieku do XV to lekka przesada. Jestem sobie w stanie wyobrazić świat kompletnie bez ropy i nie potrzeba do tego ułańskiej fantazji. Ba jestem sobie w stanie wyobrazić świat bez ropy, w którym nadal mamy swoje samochody.
Paliwem alternatywnym nie musi być wcale gaz, węgiel czy biodiesel. Te wszystkie paliwa mogą spokojnie zniknąć i spokojnie możemy sobie dac radę. To z czego musimy sobie zdać sprawę to, że w dziedzinie transportu od dawna są możliwości zmian. Po miastach na zachodzie i tak nie jeździ się samochodami - jeździ się wszelkiego rodzaju koleją. W niemczech będzie to ubahn, sbahn i tramwaje. Wszystko na prąd - a prąd mozna pozyskiwac na różne sposoby, także ze źródeł odnawialnych. Chcesz jednak jeździć samochodem? Już dzisiaj to nie problem. Dookoła mozna znaleźć pełno konstrukcji z napędem elektrycznym o zasięgu do 300km. Daf zbudował (czy może buduje, już nie kojarze) ciężarówkę o napędzie elektrycznym. Obecnie w fazie projektów/testów są już konstrukcje o zasięgu do 600/700km. Koszt jazdy takim bolidem bez wymiany aku jest rzędu 2zł/100km. Pomyślcie ile potrzebujecie jeździć po mieście? ja jeżdżę 7km do i 7km z pracy. Zasięg 150km konstrukcji domowej spokojnie by mi wystarczył - nie mam gdzie ładować takiej konstrukcji bo mieszkam w bloku, ale w stanach na które narzekacie, dokładniej w kalifornii już buduje się parkingi z punktami gdzie mozna ładować samochody elektryczne za darmo - w dachu parkingu są ogniwa słoneczne, parkingi budowane są z pieniędzy miejskich.
A
To tak w temacie kryzysu paliwowego...
Można się dołączyć do dyskusji o erze po PeakOil, czyli szczycie producji ropy nafotwej.
Jak kogoś zastanawia co się może stać kiedy produkcja ropy jest coraz droższa a popyt coraz większy (patrz: Chiny; btw taka ciekawostka: w Szanghaju wprowadzono zakaz poruszania sie rowerów po głównych ulicach miasta na rzecz samochodów - jakoś się ruch zwiększył czy cuś :] )