SOR. Pacjentom i rodzinom puszczają nerwy
Rodzinie pacjentki, która oczekiwała kilka godzin w karetce na przyjęcie na SOR w miejskim szpitalu w Radomiu puściły nerwy i doszło do grubej zadymy. Koniecznie przeczytajcie opis sytuacji relacjonowany przez kobietę i macie obraz o co chodzi w tej fake pandemii.
eddie-bauer z- #
- #
- 203
Komentarze (203)
najlepsze
Na początku roku mielismy sytuację, gdzie praktycznie każdy szpital w mieście miał swój oddział covidowy, co za tym idzie sumaryczna liczba miejsc dla pacjentów z covid była większa. Obecnie w mojej miejscowości jest tylko jeden szpital z oddziałem covidowym oraz szpital tymczasowy. Gdy tylko w
Później 50% mniej hospitalizacji niż w latach poprzednich, ale i tak powiedzą, że to wirus sparaliżował, a normiki łykną i będą bronić tego jak (no niepodległości to nie, bo to, to oddają za friko) cnoty córki.
@nuskool: takie są stawki, na sorze nikt pracowac nie chce, raz że duża odpowiedzialność a po drugie beznadziejne zarobki
My za to (pacjenci) od zawsze musimy się zmagać z waszą pogardą, znieczulicą, bylejakością i olewactwem.
Jakiś miesiąc temu mój tata miał wypadek, a dokładnie rozciął sobie przedramię (przecięta tętnica promieniowa i ścięgno). Próba zatamowania krwotoku nieudana, głównie przez brak wiedzy oraz stres, więc rękę związałem trochę wyżej, powyżej łokcia. W międzyczasie szybki telefon na 997, niestety dowiedzieliśmy, że żadna karetka nie przyjedzie i żeby samemu jechać do szpitala (małe miasteczko, najbliższe 2
Bawcie się dalej - nie moje klimaty.