Bo on się chciał popisać angielskim, w poprzednim odcinku też próbował nawijać po angielsku, ale do zawodników ;) (tak, oglądam prawie każdy odcinek, szczególnie lubię w niedzielne popołudnia z rodziną przy obiedzie, wtedy wspólnie odgadujemy hasła i pada słynne "a nie mówiłam/łem!" - to już tradycja).
Najzabawniejsi są tutaj ludzie bulwersujący się jaki to Strasburger jest żenujący. Pewno sami stand-up'owcy, a poza tym będą sobie leczyć na nim kompleksy do usranej śmierci.
Komentarze (151)
najlepsze
KS: Wymien gatunek ssakow... plywajacych
Pani: Walenie
KS: ...konia
Komentarz usunięty przez moderatora