Cześć Mirki. Chciałbym podzielić się z wami smutną historią związaną z moim zamówieniem jedzonka w Glovo. Ogólnie, jak to w tej wspaniałej aplikacji bywa, poczekałem na jedzenie znacznie dłużej niż wstępnie pokazywał czas dostawy. Nic nadzwyczajnego. Kiedy już zadzwonił domofon zdążyłem tylko podnieść słuchawkę i dostawca się rozłączył (kliknął ten krzyżyk na domofonie). Pomyślałem - może coś mu się przez przypadek anulowało, poczekam sekundę i zadzwoni jeszcze raz. Nic z tego. Postanowiłem wtedy, że zejdę na dół - może typ jest zmęczony, nie chce mu się dymać na trzecie piętro, zejdę i odbiorę sam, żaden problem. Pod klatką nie ma nikogo. Rozejrzałem się dookoła, żeby nie było akcji z zostawieniem jedzenia pod klatką. No ale nie ma. To wchodzę na górę, patrząc po drodze na drzwi sąsiadów. Klatka na 9 mieszkań, nie słyszałem żeby ktoś wyszedł i kolokwialnie rzecz mówiąc podpierdolił mi zamówienie. W takim razie piszę do supportu.
I tu zaczyna się przygoda - rozmowa z botem, zaklinanie rzeczywistości, jawne cięcie w chujka. Dostawca potwierdził przekazanie do rąk własnych pod moim adresem - i tyle, co nam zrobisz. Wrzucam wam screeny z mojej rozmowy z nimi. Śmieszy mnie ta sytuacja, choć też trochę podnieśli mi ciśnienie. Człowiek głodny to wkurwiony, a akurat w niedzielę nie mam nic w lodówce.
Komentarze (201)
najlepsze
Tak, tyle ze mało które miejsce ma własną stronę gdzie można złożyć i opłacić zamówienie. Bezpośrednio można tylko przez telefon który odbiera jakaś Karyna albo Seba - już #!$%@?, że w ogóle śmiałeś zadzwonić. Dodatkowo po ich stronie ZAWSZE jest taki hałas jakby pracowali w hucie albo zakładzie kamieniarskim, więc za #!$%@? nie jestem w stanie zrozumieć co oni tam bełkoczą i trzeba po trzy razy dopytywać "słucham?" co tylko
Poza tym, gdyby restauracja miała stworzyć własną stronę do zamówień, zapłacić za SEO, wypromować ją to by to kosztowało jeszcze więcej. Wybacz ale nie mam zamiaru w 2021 korzystać z telefonu kiedy po drugiej stronie jest osoba z którą nie jestem w stanie skutecznie się porozumieć.
Pomijam już fakt, że dzwonienie żeby załatwić sprawę to
Zamawiam z babą jedzenie z Glovo, wszystko okej, tak jak zawsze
Przyjeżdża kurier, jakiś młody gość, baba płaci gotówką odbiera jedzenie i super
Za 2 minuty słyszymy pukanie do drzwi: otwieram a tam kurier pyta się czy przypadkiem nie zostawił portfela XD
Gdzie miałeś go zostawić jak rozliczaliśmy się przy drzwiach ?
Nie wiem, miałem tam 800 zł i może był pod drzwiami,
pic rel jak to wygląda od strony dostawcy