"System 112 nie żyje". Telefony alarmowe z Warszawy odbierają w Białymstoku.
Kuriozalną sytuację na swoim profilu na Twitterze opisał doktor Łukasz Szelecki. Gdy na warszawskim Gocławiu zobaczył pod swoim oknem wypadek, zaczął wzywać pomoc dzwoniąc pod numer alarmowy 112. Rozmowa została skierowana do centrum powiadamiania ratunkowego w Białymstoku.
Oline z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 194
Komentarze (194)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
jeśli ja mam tracić czas na wyjaśnianie jakiemuś debilowi po drugiej stronie słuchawki po co dzwonię a on dopiero ma mnie gdzieś przełączać to jest to zbędna strata czasu na którą w pewnych sytuacjach nie można sobie pozwolić
A na co to komu potrzebne…
Wracając do tematu - dobrze, że nie mają callcenter w New Delhi...