Za dzieciaka (7-8 lvl) odchowałem wróbla, który wypadł z gniazda. Miałem go ponad rok, 90% czasu spędzał w mieszkaniu, a na dworze był albo u mnie na ramieniu albo na kierownicy roweru. Cały dzień spędzał "luzem", do otwartej klatki latał spać i zrzucić kleksa na piasek. No i lubił kraść makaron z rosołu ( ͡°͜ʖ͡°)
@Eskeel: dzieciaki z osiedla wiedziały, że zajmujemy się z siostrą zwierzętami. Więc tego wróbelka po prostu ktoś przyniósł. Zdarzało mi się też wychować jaskółkę, a całkiem niedawno zawiozłem nieopierzoną sikorkę do profesjonalnego ośrodka. Z kotami w domu jednak trudniej wychowuje się ptaki ( ͡°͜ʖ͡°)
Wiadomo już czemu się znalazł poza gniazdem. Rodzice zobaczyli, że ma defekt i go wyrzucili. Ale to nie jest reguła! Czasami maluchy wypadają przez przypadek, ratujmy je, a nie zakładajmy, że skoro wypadł to znaczy, że kaleka.
Komentarze (59)
najlepsze
Ale to nie jest reguła! Czasami maluchy wypadają przez przypadek, ratujmy je, a nie zakładajmy, że skoro wypadł to znaczy, że kaleka.
Skąd pewność,że to samica?
( ͡° ͜ʖ ͡°)