Naukowców biją na alarm, czyli o uczonych kryminalistach.
„Prawnik ze swoją teczką może ukraść więcej niż stu ludzi z bronią” (Puzo, Ojciec Chrzestny), daj mu uczonego, a podbije świat.
Czy zastanawiałeś się kiedyś, co by się stało, gdyby, aby dołączyć do mafii, koniecznym byłoby posiadać wyższy stopień naukowy, być sprytnym, rozsądnym, sympatycznym i godnym zaufania? Prawdopodobnie, nie wydarzyłoby się nic szczególnego. Przestępcza działalność takiej organizacji pozostałaby niezauważona. Przez długi czas organizacja rozwijać się będzie robiąc nieodparte wrażenie transparentności i legalności. Prawdopodobnie jej członkowie okradali by ciebie w tak wyrafinowany sposób, że nawet byś ich do tego procederu zachęcał. Być może byliby na tyle przekonujący, że powierzyłbyś im piecze nad losem, zdrowiem i karierą Twoich ukochanych dzieci. Człowiek rodził by się żył i umierał błogosławiąc tych, którzy go okradają i krzywdzą. Przez długi czas, drobne słabości takich organizacji rosły by wraz z ich rozmiarem, aż w końcu nie będzie sposobu na skuteczny kamuflaż. Słoń stanie w pokoju w pełnej krasie. Ale nawet wtedy; kto odważyłby się walczyć z kartelem, ... no kto?
Niestety dla nas wszystkich taka organizacja istnieje, nie dość na tym jej zasięg oddziaływania jest globalny. Przestępcy w nauce mają wpływ na twoje codzienne życie. Znajomość wroga jest pierwszym krokiem do przeciwstawienia się mu, nawet jeśli zwycięstwo należy do niego.
Wolność badań jest fundamentem naszej cywilizacji, niektórzy uważają, że na wielu poziomach wolność badań jest prawem człowieka. Jednak, nie wolno zapominać, że wolność badań nie oznacza wolności oszukiwania. Oszukiwanie w nauce, w postaci celowego dostarczania fałszywych dowodów na poparcie hipotez, to nie tylko wykroczenie. Często, ze względu na wywołane szkody, oszustwo w nauce to zbrodnia przeciwko ludziom i prawdzie. Konsekwencje emocjonalne to brak zaufania do uczonych i skupiających ich instytucji. Ruch antyszczepionkowy, niepewność co do pochodzenia COVID, zamieszanie co do antropogenicznych podstaw globalnego ocieplenia, zamieszanie co do płci. Wszystko to pokłosie fundamentalnego braku zaufania wobec tych, którzy powinni wiedzieć lepiej.
Oczywiście większość badaczy stara się pracować uczciwie. Podobnie większość księży katolickich nie jest pedofilami. Gdy jednak dana społeczność nie potrafi się sama oczyścić musi przyjąć odium i w konsekwencji zostać przymuszona do przeprowadzenia reform. To przykre, że ludzie, którzy na pewnym etapie życia gotowi byli służyć innym i dążyć do prawdy, stali z się z czasem wyrachowanymi gangsterami nauki. Ale odłóżmy na bok aspekt emocjonalny, pieniądze mówią głośniej.
Przytłaczającą większość publikacji naukowych pochłania środki publiczne. Są one uzyskiwane poprzez granty, te z kolei przyznawane są przez agencje finansujące. Jeśli wyniki są fałszywe, pieniądze te są zmarnowane. Ale to dopiero początek marnotrawstwa. Ci, którzy spróbują powielić dane, również stracą zasoby. Ponadto, jeżeli propozycje dalszych badań zostaną oparte na fałszywych wynikach poprzedników, uczciwy skądinąd autor grantu stanie przed dylematem: oszukiwać lub stracić grant.
Rodzice podejmują szereg wyrzeczeń, aby zapewnić swoim dzieciom najlepszą edukację na wiodących uczelniach. Te uczelnie znalazły się na szczycie zestawień, głównie za sprawą publikowania artykułów w prestiżowych czasopismach naukowych. Obecnie wiadomo, że większość tych artykułów to mistyfikacja. Co więc tak naprawdę określają w rankingu uczelni? Być może po prostu takie rankingi mówią nam o tym kto jest najsprawniejszym oszustem i kto osiągnął najwyższą biegłość w defraudacji publicznych środków?
Ankieta przeprowadzona w 2016 roku z udziałem półtora tysiąca naukowców wykazała, że 70% z nich nie odtworzyło eksperymentów innych naukowców, w tym 87% chemików i 77% biologów.
Większość wyników przedstawionych w artykułach publikowanych w czołowych czasopismach zawiera niepowtarzalne rezultaty. Każda z tych publikacji kosztuje co najmniej kilka milionów dolarów. Ta mistyfikacja nie jest tania, wielu chce się załapać na kawałek ciasta. Przestępca naukowiec musi umieć się dzielić z kolegami po fachu.
Trudno jest opisać skalę zjawiska z perspektywy dnia codziennego, ale spróbujmy. Wyobraźmy sobie bogatego ekscentryka, który kupuje 100 najnowszych luksusowych aut dowolnej drogiej marki. Samochody przyjeżdżają z fabryki. Właściciel odkrywa, że tylko 30 to faktycznie auta, reszta jest zrobiona z błyszczącego papieru. Co gorsza, 10 z tych jeżdżących pojazdów jedzie tylko do tyłu, trzy jeżdżą z maksymalną prędkością 3 km na godzinę, a jeden potrafi skakać jak pasikonik, gdy pogłaskać go po błotniku. Ten ostatni model jest nawet ciekawy dla fanów motoryzacji, ale nie na ciekawostki poświęcone miały być środki. Czy na miejscu ekscentryka kupiłbyś kolejne Lambo od tego samego dostawcy? Problem w tym, że nadal kupujesz, a właściwie ktoś z twoich podatków kupuje takie atrapy. I to w twoim “dobrze pojętym” interesie.
Dlaczego korporacje, dziekani, profesorowie, politycy, redaktorzy czasopism naukowych, agencje finansujące nie robią nic lub niewiele, aby walczyć z tym problemem? Odpowiedź jest oczywista: mają w tym swój interes, są elementami skorumpowanego systemu. Korporacja wie z góry, które badania są prawdziwe, a które wprowadzają w błąd. W ten sposób nowy, zwykle dysponujący ograniczonymi zasobami przedsiębiorca, próbujący budować na najnowszych odkryciach, prawie na pewno poniesie porażkę. Publikujący pracownicy naukowi będą raczej kryć kolegów niż ryzykować ujawnienie własnych przekrętów. Agencje finansujące biorą pieniądze od rządów i muszą udawać, że większość środków nie jest po prostu marnowana. Czasopisma naukowe współpracują z oszustami, czynią ich potężnymi i wpływowymi w zamian za wdzięczność i zapłatę. Rzymska reguła mówi: dziel i rządź. Skorumpowana nauka jest przydatna politykom do kreowania podziałów w społeczeństwach, a kryminalni naukowcy są ulegli i lojalni wobec, szafarzy środków.
W ramach systemu politycy mogą na przykład legislacyjnie ustanowić absolutnie restrykcyjne ograniczenia w zakresie emisji CO2 z silników aut. Korporacja „V” będzie produkować samochody, a kilkudziesięciu naukowców kryminalistów dostarczy dowody na to, że samochody są faktycznie przyjazne dla środowiska. Konkurenci zostają wyrugowani z rynku, sprzedaż idzie dobrze. Taki scenariusz naprawdę wydarzył się i to zaledwie kilka lat temu. Inwestorzy stracili miliardy, ale kryminalni naukowcy pozostali nietykalni. Inna sprawa, że to dzięki uczciwym naukowcom afera wyszła na światło dzienne.
Korupcja jest tak głęboka, że prominentni przestępcy naukowi złapani w jednej części świata są w stanie kontynuować proceder w innym miejscu. Zdemaskowani oszuści, zyskują sławę, uznanie i wpływy wykraczające poza możliwości setek uczciwych członków społeczności.
Co można zrobić?
Umyślne fałszowanie wyników prac badawczych, powinno być przestępstwem zagrożonym dotkliwa karą, włącznie z pozbawieniem wolności. Ponadto skuteczne postępowanie karne powinno pociągać postępowanie cywilne zmierzające do uzyskania zadośćuczynienia finansowego za straty spowodowane przestępstwem. Odszkodowanie powinno zostać pobrane z prywatnych zasoby naukowca-kryminalisty i instytucji, z którą ta osoba była powiązana w momencie popełnienia przestępstwa. Konsekwencje powinny objąć także wszystkich współautorów, którzy byli świadomi fałszerstwa. Wyjątkiem muszą być osoby okazujące skruchę, pod warunkiem, że dostarczą dowodów odpowiednich do skazania partnerów.
Środowisko akademickie i wszystkie inne instytucje zaangażowane w badania muszą wyłonić wydziały lub departamenty zajmujące się w sposób systematyczny i naukowy badaniem działalności przestępczej związanej z działalnością badawcza. Tego typu jednostki kontroli mają działać nie tylko wewnętrznie, ale również naświetlać nieprawidłowości w działaniach instytucji ekstremalnych. W skład personelu tych organów wchodzić powinny prokuratorzy, przedstawiciele siły policyjnych lub agencji wywiadu.
Oszuści powinni zostać usunięci ze społeczności naukowej poprzez ograniczenie dostępu do funduszy.
Czarna lista skazanych oszustów powinna być publicznie dostępna. Podobnie jak dzieje się to w przypadku spisu przestępców seksualnych.
Oszuści po resocjalizacji i finansowym naprawieniu szkód mogliby publikować pod warunkiem umieszczenia przed afiliacja tytułu Naukowca Kryminalisty, skazany prawomocnie.
Agencja finansująca musi zabezpieczyć środki pozwalające na powtórzenie wyników raportowanych w artykułach. Ten wysiłek powinien obejmować nie mniej niż 20 procent prac wygenerowanych w danym cyklu finansowania i dotyczyć artykułów o najwyższym współczynniku oddziaływania.
Wreszcie drobne rady dla uczciwych naukowców. Jedyną obroną przed fałszywymi oskarżeniami jest prowadzenie kompletnego notatnika laboratoryjnego. Jego utrzymanie i bezpieczne przechowywanie z pewnością się opłaci.
Opresja wobec nauki spycha ludzi w ciemności. Pol Pot dokonał ludobójstwa intelektualistów. Ten tekst nie jest atakiem na naukę, jest jej obroną. Jesteśmy przeciwni przestępcom w nauce, ponieważ nauka ma służyć prawdzie, podczas gdy przestępcy w nauce służą manipulacji i sobie. W rzeczywistości nazwa “naukowiec-kryminalista” może być nieco obraźliwa. Przestępcy zwykle nie wydają przytłaczającej większości zrabowanych środków na ukrywanie swoich przestępstw, a jeśli zostaną złapani udają się do ośrodków resocjalizacyjnych. Miejmy nadzieję, że kiedyś przestępcy w nauce spotkają się z tymi samymi konsekwencjami.
Prześlij ten artykuł do dowolnego nauczyciela, naukowca lub polityka, dziennikarza, przedstawiciela korporacji, którego możesz znać i poproś o opinię. Opublikuj odpowiedzi na FB. Być może uda się w zorganizowany sposób wyrazić sprzeciw wobec nadużyciom.
Jacek Ben Silberstein
Komentarze (19)
najlepsze
Do tego dochodzi Taleb, Akerlof, trochę Nisbet.
Ale tak działa nauka. Nie można niczego traktować jako prawdy absolutnej.
No dobra, ale z treści nie dowiedziałem się jakich biją naukowców, ktoś mi podpowie?
Pozdrawiam!
"Korporacja wie z góry, które badania są prawdziwe, a które wprowadzają w błąd."
To jedna z wielu dość mocnych tez. Nie poparta niczym.
Faktem
PO polsku ale platne - jak zbadac badania
https://www.tygodnikpowszechny.pl/jak-zbadac-badania-167172?fbclid=IwAR1YViD2H8rMpGX04qATHZf8HI_pPDSUcZmkpW9-6ZnGaOlNJhtUhnr7rRc#.YKlnfa57IOo.facebook
i reszta
https://www.facebook.com/Replication-Crisis-101827495441664/
Z nauka powinno być łatwiej, musi sie opierac na powtarzalności eksperymentów, ma stac na strazy faktow.
Niemniej, bardzo cenna obserwacja,( z tego powodu tytul odnosi sie do nauki aby nie mylic czytelnika).
https://pl.wikipedia.org/wiki/Lista_b%C5%82%C4%99d%C3%B3w_poznawczych
Clue ludzkiego piekiełka.
Tekst fajny, tylko ten...
PO polsku ale platne - jak zbadac badania
https://www.tygodnikpowszechny.pl/jak-zbadac-badania-167172?fbclid=IwAR1YViD2H8rMpGX04qATHZf8HI_pPDSUcZmkpW9-6ZnGaOlNJhtUhnr7rRc#.YKlnfa57IOo.facebook
i reszta
https://www.facebook.com/Replication-Crisis-101827495441664/