Strzelałem kiedyś w salwie honorowej na śmierci jakiegoś ważniejszego wojskowego. Było nas 6 i mieliśmy oddać 3 strzały w powietrze. Po pierwszym strzale koledze obok mnie zablokował się zamek w broni. Nie dało się przeładować żeby wprowadzić drugi nabój. Całe szczęście kumpel nie spanikował i udawał strzelanie i odrzut mimo ze wystrzału nie było. Taka anegdota.
/edit. Tak jak ten gość co mu zerwało beret. Zachować pozory trzeba
Komentarze (5)
najlepsze
/edit. Tak jak ten gość co mu zerwało beret. Zachować pozory trzeba
(-‸ლ)