Według rankingu Bloomberga Sinagapur jest najlepszym miejscem do życia podczas pandemii. Na drugim końcu skali znalazły się Brazylia, Polska i Argentyna.
Czy ja wiem - w pracy trzeba chodzić w maskach, nie można praktycznie wyjechać z kraju wielkości Warszawy. Tak jakby być od roku zamkniętym w jednym mieście.
@czarnobialyblog: choć z drugiej strony - jak się całe życie wychowało na tej jednej małej wyspie to może się tego nie czuje. Bardziej odczuwalne jest to dla obcokrajowców którzy tam mieszkają a przyzwyczajeni są do regularnego poróżowania.
Najlepszym miejscem do życia w pandemii jest -Tajwan-, na którym pandemii właściwie kompletnie nie było. Od ponad roku, łączna ilość lokalnych zachorować to około 80, 12 osób zmarło, reszta to przyjezdni. Brak reżimu maseczkowego (no chyba, że w transporcie publicznym), nic nie było zamknięte, dyskoteki, bary, kluby, restauracje, koncerty, wszystko tak jak po staremu.
Czuję się tutaj jak w jakimś schronie przed zombiakami:)
Na miejscu pierwszym zestawienia znalazł się Singapur, który uzyskał w „rankingu odporności” 79,7 pkt. Miejsce to doceniono za program ścisłej kwarantanny i wprowadzenie ograniczeń, które zapobiegają rozprzestrzenianiu się koronawirusa, jednocześnie sprawiając, że, jak pisze Bloomberg”, „Singapurczycy w dużej mierze mogą zajmować się swoim codziennym życiem”. Miejsce drugie i trzecie w rankingu zajęły kolejno Nowa Zelandia (79,6 pkt) i Australia (76,2 pkt) Stany Zjednoczone awansowały o cztery pozycje, i obecnie znajdują się na
żyj zajebistym życiem tylko nie rozmawiaj głośno w metrze, bo dostaniesz mandat. guma do żucia smakuje? mandat nwm czy dalej to praktykują, ale w poprzednim wieku nie wpuszczali mężczyzn z długimi włosami, gdyż był to synonim wolności
Komentarze (24)
najlepsze
Czuję się tutaj jak w jakimś schronie przed zombiakami:)
Miejsce drugie i trzecie w rankingu zajęły kolejno Nowa Zelandia (79,6 pkt) i Australia (76,2 pkt)
Stany Zjednoczone awansowały o cztery pozycje, i obecnie znajdują się na
nwm czy dalej to praktykują, ale w poprzednim wieku nie wpuszczali mężczyzn z długimi włosami, gdyż był to synonim wolności