Artykuł jest trochę jednostronny i wcale nie mam wrażenia, że głosi coś odkrywczego (co innego analizy Stratforu). Litewskie gminy na Suwałkach mają pełne przywileje. W urzędach mówi się po litewsku, kultywuje litewskie tradycje, Litwini mają podwójne paszporty (bezwizowy ruch do USA) a w miastach od kilkunastu lat rządzą Litwini. Jak sami mówią źle im Polsce się nie żyje. Natomiast na Litwie mamy histerię z polskimi znakami, referaty "młodych, zreflektowanych" jaka to Lenkija
@MoustacheJoe: Odkrywyczy i najwyraźniej ryzykowny, skoro autor nie raczył o nim wspomnieć. Mnie sytuacja Polaków na Litwie również wyjątkowo przygnębia. Sama jestem z Podlasia i w regionalnej telewizji bardzo często przełączają na program litewski. Ciekawa jestem jak długo podobne przywileje, jeżeli istnieją, utrzymają się na Wileńszczyźnie.
@MoustacheJoe: Prawda. Polska zachowuje się wobec Litwy dokładnie tak, jak traktowani są Polacy na Litwie. Nie wiem skąd to się wzięło, bo Litwini są przyjacielsko nastawieni do Polaków. zapewne jakaś partia buduje sobie elektorat na uprzedzeniach i straszeniu Polakami...
@senq87: za pół piwa to co najwyżej konkluzja ;) generalnie wzajemne stosunki strasznie się pogorszyły zwłaszcza na poziomie prezydentów państw, Polska bardzo źle potraktowała Litwę bojkotując jakąś uroczystość państwową na Litwie. Ta sytuacja może utrudnić współpracę w całym regionie. Jednak "bolesna prawda jest taka, że Polska może sobie pozwolić na ignorowanie Litwy, a państwa bałtyckie Polski potrzebują".
@dyszkadlaciebie: Tylko kwestia tego, czy takie ignorowanie do czegos prowadzi. Pozniej nagle sie okaze, ze mamy wspolpracownikow tylko w ich, albo wspolnym interesie.
Fak, gdyby tak zebrać wszystkich tych "niedużych", Litwę, Gruzję, dogadać się z Węgrami, Słowakami, skupić się w nowy Układ Warszawski, wypierdzielić lokalnych karierowiczów, skorumpowane władze i sądownictwo... Ech.
@JesterRaiin: Sorry, że niszczę twoje marzenia, ale jedyna droga do węgier prowadzi przez Słowację albo Rumunię a one są z węgrami... no nie lubią się. Bardzo. Gruzja jest za daleko. Litwa chce zgrywać mocarza a się do tego po prostu nie klasyfikuje. :)
@dzejkop: Po pierwsze ani Ukraińców ani Białorusinów jeszcze wtedy nie było. Wszyscy byli jeszcze Rusinami. Litwini ich podbili i wcielili do swojego państwa, jednak byli mniejszością to musieli ustąpić i generalnie poza terenami rdzennie ich etnicznymi rozpłynęli się w ruskim a potem polskim żywiole. Podobne zdarzenia miały miejsce u Węgrów (co prawda pozostał po nich język), Bułgarów czy Mongołów w Chinach. Spadkobiercami Wielkiego Księstwa są i Białorusini i Litwini.
Sprawa nie dotyczy mnie ani nikogo z mojej rodziny ale czuje jakiś niesmak z powodu zakazu używania polskich znaków, liter i nazwisk w dokumentach na Litwie.
Zresztą jak chcą niech mają. Nie mam zamiaru bić się o Lwów i Wilno, nie rozumiem tylko dlaczego nie można się dogadać?
@samokrytyk: Wiesz było mineło nie ma co ropaczac. A moja rodzine (z obu stron) przewiezli z dzisiejszej Ukrainy. Jedni posiedzieli sobie w obozach niemieckich a inni na syberi. Znam trochę historii wiec chłopcze nie p$!$%#$.
Dzisiejszy świat ukształtowało wiele historii z przeszłości. Było to inne pokolenie i inne czesy. Sa jeszcze ludie którzy pamiętaja te wydarzenia czy po prostu chca trochę namoącic. My jako młode pokolenie jestesmy tutaj nowi i nie
Obecnie nie mamy rewelacyjnych stosunków z żadnym z państw. Jedyne co potrafimy to podlizywać się Stanom i Rosji, ewentualnie Unii. Chciałabym, żeby nasz rząd postawił wreszcie na przyjaźń z mniej popularnymi, ale "wierniejszymi" państwami.
Czytałem już wcześniej ten artykuł i przy okazji znalazłem wyjaśnienie dziwnego akcentu naszego umiłowanego premiera :P "Mr Tusk is a member of Poland’s small Kashubian minority"
Powiem, że byłam na Litwie kawałeczek czasu i tak miłego i serdecznego względem Polaków narodu nie widziałam, a trochę pozwiedzałam świata. Na wstępie powiem, że co drugi mieszkaniec Wilna to Polak ale mieszka na Litwie. Więc nie ma problemu z językiem, Litwini lubią rozmawiać po polsku i potrafią (nawet ci rodowici). Na uczelniach respektuje się język polski i pomimo że używa się oficjalnie Litewskiego to można swobodnie rozmawiać z nauczycielami gdy się
@Asharah: A z tego co ja wiem od znajomych, którzy byli w Wilnie to np. kelner w restauracji będzie się silił na bardzo łamany angielski, ale po polsku (ani po rosyjsku) słowa nie powie, choć jak później się okaże, gdy się już go przyciśnie, zna te języki całkiem nieźle, lepiej niż angielski. I wie, że rozmawia z Polakami, mimo to po polsku nie chce.
Ogólnie patrzą na Polaków nieprzychylnym okiem, ale
@Asharah: Jeżeli w Polsce kelner mówi po niemiecku i przyjeżdża Niemiec to myślisz, że będą się silić na angielski? Nie mówię, że to obowiązek kelnera mówić po polsku, chodzi mi tylko o to, że nie robi tego z widocznej niechęci.
Byłem w Wilnie raz, nie rozmawiałem z Litwinami, więc sam nie wypowiadam się ze swojego punktu widzenia. Mówię to, co słyszałem od innych, podkreślam drugi raz - są to SUBIEKTYWNE odczucia.
Już nie czujmy się też tacy wielce pokrzywdzeni. Co przeciętny Polak wie o Litwie? Może i nie jesteśmy tam szczególnie lubiani (co też nie znaczy, że panuje powszechna nienawiść), ale jesteśmy o wiele bardziej zauważani, niż litwini w Polsce (w samym Wilnie istnieją dwie polskie szkoły, byłam tam też świadkiem narodowej parady polaków, jakoś nie widziałam żadnych protestów, podpalonych pochodni, ataków).
Wydaje mi się też, że jakikolwiek brak sympatii międzynarodowej, można raczej
Komentarze (69)
najlepsze
Litwo! Ojczyzno moja! ty jesteś jak masa:
Ile cię trzeba cenić, ten tylko się dowie,
Kto cię stracił.
Ukraina trafiła
Zresztą jak chcą niech mają. Nie mam zamiaru bić się o Lwów i Wilno, nie rozumiem tylko dlaczego nie można się dogadać?
Dzisiejszy świat ukształtowało wiele historii z przeszłości. Było to inne pokolenie i inne czesy. Sa jeszcze ludie którzy pamiętaja te wydarzenia czy po prostu chca trochę namoącic. My jako młode pokolenie jestesmy tutaj nowi i nie
Lepsze pod jakim względem?
Jakim kosztem?
Ogólnie patrzą na Polaków nieprzychylnym okiem, ale
Byłem w Wilnie raz, nie rozmawiałem z Litwinami, więc sam nie wypowiadam się ze swojego punktu widzenia. Mówię to, co słyszałem od innych, podkreślam drugi raz - są to SUBIEKTYWNE odczucia.
Wydaje mi się też, że jakikolwiek brak sympatii międzynarodowej, można raczej