Agresywny przyrodnik z nadzoru niszczy dowody
Wycinka alei dębów możliwa była dzięki ekspertyzie przyrodnika sprawującego nadzór nad pracami przy drodze. Gdy obecni na miejscu niezależni przyrodnicy przyjrzeli się ściętym drzewom, okazało się, że znajdują się tam gatunki chronione, których nie wymieniono we wcześniejszych dokumentach.
mizaj z- #
- #
- #
- #
- #
- 36
- Odpowiedz
Komentarze (36)
najlepsze
Drzewa przy drogach beda sukcesywnke wycinane. Nie masz w tej kwestii nic do gadania. Zamykam temat.
Edit: a dobra juz znalazlem: Laskowice - Kręplewice
Z tego co wiem to te dęby zagrażają życiu ludzi, jak widać na obrazku, pnie sa w środku puste i spruchniałe. Wg mnie zdrowym podejsciem jest wyciąć te drzewa jak tam juz żadnych robaczków nie będzie bo urosnom i odlecom. Nawet, zawsze to powtarzam w dyskusjach z psiarzami, którym uciekają pitbulle: dla mnie więcej warte jest życie
Mieszkam w okolicy i samo wyjeżdżanie z dróg podporządkowanych do alei odbywa się na zasadach loterii.
Sadzenie drzew przy drogach miało sens jak w tamtych czasach drogą przemierzało 5 wozów drabiniastych dziennie.
Tak jak mówiłem, przejedź się bobo i policz krzyże przy drzewach i porozmawiaj z lokalsami.
Druga sprawa drzewa były sadzone (tak, przez człowieka, nie samosieje) 150-200 lat temu, rozumiem, że Ty nadal przemierzasz
Komentarz usunięty przez moderatora