Atest posiadała wyłącznie firma w Niemczech - dlatego "Karuzelin"...
36 tysięcy złotych za huśtawki i tysiąc złotych za jeden kosz na śmieci. To część wydatków z kosztorysu na budowę placu zabaw dla dorosłych pod nazwą... bekazpisu... a nie, czekaj...
uncles z- #
- #
- #
- #
- #
- 31
- Odpowiedz
Komentarze (31)
najlepsze
@uncles parafrazując klasyka: po co nam polskie firmy, skoro są w Niemczech?
#pdk
To może ja napiszę, jak to wygląda we Wrocławiu. Otóż w ramach BO na dwupasmowej ulicy we Wrocławiu postawiono progi zwalniające (mówię o Alei Piastów, nie o Ślężnej, dla zorientowanych w temacie). Projekt wygrał mając poparcie 600 osób, zebrane głównie po mszy pod kościołem z hasłami "szybkość morduje nam dzieci", podczas gdy statystyki pokazywały dwa wypadki na tej ulicy w ciągu ostatnich 5 lat.
Ponieważ jestem obywatelem złośliwym, po dwóch latach zebrałem podpisy pod projektem i złożyłem projekt USUNIĘCIA tych progów zwalniających. I co? I nic. Projekt został uwalony, a mnie spotkała (nie)przyjemność korespondencji z samym dyrektorem ds BO. I jak taka dyskusja mailowa wygląda:
JA - Dzień dobry, chciałem się dowiedzieć czemu projekt został odrzucony?
Fajną nową furtkę do przekrętów sobie znaleźli...
@Willy666: Niestety... Tak samo grube tysiące idą z BO na jakieś inicjatywy w stylu "ZUMBA w Jelitkowie". A prowadzący zajęcia zapewne sam składał taki projekt.
Taki jak na zdjęciach 929 zł, plus 129 zł dostawa, bez montażu:
Wygląda na to, że szczujnia PiSowska nie jedno ma imię. Ostatnio był protest pod radiem Gdańsk i zaczynam zdawać sobie sprawę dlaczego. Jeżeli przeczytamy już artykuł na trójmiasto.pl, gdzie oprócz wątpliwości o stan rzeczy zapytano bezpośrednio zaangażowane osoby, wychodzi że sprawa nie jest tak jednoznaczna jak przedstawia to radio Gdańsk. W przetargu startowały różne firmy i jest szereg przesłanek, które uwiarygadniają całe przedsięwzięcie.
Ani w jednym, ani w drugim artykule nie ma mowy o jakich atestach mowa – kojarzy mi się to z wymachiwaniem wizytówką "Jan Winnicki", która jak wytrych ma otwierać wszystkie drzwi. Co ciekawe, stwierdzenie "Atest posiadała wyłącznie firma w Niemczech" pojawia się w artykule Radia Gdańsk aż 4 razy, bez wytłumaczenia o co tak na prawdę chodzi, ale jak mniemam sąsiadujący kraj jest przedstawiony w roli pejoratywnej (albo sam fakt wybrania niemieckiej firmy zamiast polskiej). Nie sposób zatem sprawdzić, czy występuje polski odpowiednik takiego certyfikatu – mówimy tu wszak o placach zabaw dla dorosłych, nie jest to chyba popularna
@daas: Pozostając przy tym koszu na śmieci, to jako "podobny" pokazano ten:
https://radiogdansk.pl/images/stories/koszsmietnikowy.png
W internecie faktycznie można go znaleźć za
Jest norma, robimy zgodnie z normą, deklarujemy że produkt spełnia wymagania, a jak się coś stanie to nam na garba wchodzi prokurator i komornik i idziemy do kicia, a firma pada pod ciężarem odszkodowań. Na cholerę komuś atesty poza braniem przez kolesi w łapę za paierek z pieczątką?!
Czyli sami mieszkańcy wybrali plac zabaw za w takim kształcie. Z przysługującego im prawda do rozdysponowanie około 20mln zł na inwestycje i wydarzenia miejskie.
To też wyjaśnia czemu miasto się nie wycofało. Z resztą wtedy radni PiS podnieśliby raban, że BO nie jest realizowany.