Jak poradziłem sobie depresją?
Depresję stwierdzono u mnie na jesieni 2006 roku, kiedy to byłem hospitalizowany przez miesiąc.
Poza otrzymywaną receptą i braniem leków nie miałem żadnych zaleceń, nawet psychologa.
Radziłem sobie sam stąd moje porady.
W następnym roku w maju kupiłem sobie rower i zacząłem uprawiać turystykę rowerową co dawało mi dużo endorfin
oraz satysfakcję z osiąganych wyników dzięki różnym aplikacjom.
Czytałem dużo książek, oglądałem filmy i stawiałem na hobby.
Odcinałem się od ludzi którzy się z mnie śmiali, od osób toksycznych.
Zacząłem otaczać się pozytywnymi ludźmi.
Spacery dużo muzyki i słońce - wit. D.
Sport dobrze działa na frustracje lepsze to niż pójście w używki.
Wyszedłem poza wyścig szczurów i przestałem się porównywać do innych.
Często depresja ma podłoże sytuacyjne ja straciłem w wypadku tatę kiedy miałem 16 lat, 3 lata później nie dawałem sobie
już rady, miałem dużo różnych lęków.
Jak radzić sobie z lękami? Trzeba im stawić czoło i pchać się tam gdzie się boimy, robić rzeczy których się boimy.
Ważna jest cierpliwość. Nigdy nie odpuszczać, jeśli nie uda nam się zmotywować do działania to próbowac 10 razy, 20 itd.
Uczyłem się również języków obcych na programach dostępnych w internecie co dodawało mi kopa, przeglądałem również statystyki
co mnie bardziej motywowało.
Ponoć ważne by zażywać magnez, o czym się nie mówi.
Nie chce uchodzić za kolejnego znachora ale poziom leczenia w Polsce jest kiepski, dlatego wychodzę tutaj ze swoimi poradami.
Jeśli Wam się ten tekst nie podoba to wystarczy nie czytać!
Ludzie teraz chcą tabletki na wszystko, wystarczy że tylko trochę coś kogoś boli i uzależnia się od leków przeciwbólowych.
Czytałem nawet gdzieś że chcą leczyć ludzi na prokrastynacje.
Dawniej czegoś takiego jak depresja nie było.
Unikać używek.
Zdrowe odżywianie, pić dużo wody.
Jak jesteście zmęczeni i źle się czujecie to odpoczywać.
Korzystać z porad innych lekarzy a nie tylko jednego.
Jak ktoś jest religijny to modlitwa pomaga.
Leki to zaledwie 20-30% do wyzdrowienia, same leki nic nie dają.
Obecnie od 5 lat pracuje i mieszkam za granicą. Praca bardzo ciężka i stres ale daje radę do tego samotność jestem tu sam prawie jak palec.
To tyle,
NIECH MOC BĘDZIE Z WAMI!
Komentarze (4)
najlepsze