WYSŁANNIK PRZYSZŁOŚCI. Niby klapa, ale da się lubić
Pamiętam, że na Wysłannika przyszłości wylano swego czasu wiadra krytyki, ja sam na pierwszym seansie prawie zasnąłem. Po latach i kolejnych powtórkach mnie oświeciło. Owszem, nie jest to kino idealne, ma jednak w sobie na tyle ducha i wyrazistego przekazu, że nie sposób przejść obok niego obojętnie
stanulam z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 20
- Odpowiedz
Komentarze (20)
najlepsze
Tak samo, jak "Waterworld", "Sound of thunder", Cutthroat island" i klika innych finansowych niewypałów.
Jeżeli chodzi o post-apo, to dla mnie to jest jednym z lepszych.