Opowiem Wam moja historie. Mam niewielki staw kolo domu, na nim kaskade, w stawie jedna lilia wodna. Do stawu wchodze rzadko, ale akurat wszedlem na waleta we wrzesniu w tamtym roku powyciagac zwiedle liscie lilii, jak mnie cos w jaja nie upierd...... myslalem ze oszaleje, a odplynal taki dziwny duzy robal. Przecial skore, lala sie krew. Nikt mi nie uwierzyl. W tym roku na wiosne plewie kaskade, a tu wyciagnalem z korzeniami
Komentarze (9)
najlepsze
@celuloz: w wodzie to plywak zoltobrzezek :D one glowy malym rybom #!$%@? takie #!$%@?