Do Ani i chłopaka Ani - Grześka: Jeśli wy i wasi znajomi macie ochotę bawić się przy muzyce elektro w taki sposób żeby was nikt nie dotykał, nie było ścisku, żeby czekała na was toaleta bez kolejki a przy barze 0 kolejek to zostańcie w domu i włączcie sobie muzykę z soundclouda lub hypema. Piszecie jak sieroty, które obwiniają wszystkich dookoła tylko nie widzą swojego nieogarnięcia. Skoro było takie parcie, że bilety
@JoeCarrdigan: co nie zmienia faktu, że kluby często nie myślą o bezpieczeństwie i odpowiedzialności, a tylko o tym żeby napchać do siebie jak największą ilość hałastry. kolejki do kibla ok, kolejka do baru ok, tłum na parkiecie ok, wszystko to wliczone musi być z założenia jak się wychodzi na tego typu dęsy. ale żeby bawić się nieświadomie z wiszącym nad tobą zagrożeniem życia? przy takich tabunach ludzi ciężko żeby wszyscy
Tak jak oczywiście racja jest po waszej stronie to dajcie spokój sami sobie jesteście winni że pchacie się dobrowolnie w takie miejsca. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia i wyciągnięcia konsekwencji od właściciela klubu.
@LouisCypherr: Nie wiem w jakim świecie żyjesz, ale masz najwyraźniej lekko skrzywione o nim pojęcie ;). Ok, rozumiem że możesz mieć jakiś uraz, ale serio - jeśli gdzies nie byłeś, to nie p#!$$#$, bo najzwyczajniej w świecie możesz nie mieć racji opierając się na swoich mglistych wyobrażeniach.
Aha, prawdziwy klub to też klub muzyczny, czy klub nocny. Nie wszystko jest tylko dla grzecznych dzieci.
@LouisCypherr: Sam sobie zaprzeczasz, w pierwszym poście napisałeś, że dla ciebie dyskoteka to obora. I co cię obchodzi, jak inni się lubią bawić? "Żłopanie alkoholu i dymanie pustych panienek" to też rozrywka i skoroś taki pasjonat, to się zajmij swoim hobby, a nie się rzucasz, jakbyś zazdrościł.
Znowu gorzkie żale... Owszem, zgadzam się że ochrona a nawet menadżerzy w klubach nie należą do najmilszych(chociaż zdarzają się wyjątki, ale to jak wszędzie). Teraz do rzeczy. Jak tępym trzeba być żeby stać obok/pod/nad/przed niezabezpieczonym i chwiejącym się głośnikiem. Skoro widziałaś, twój chłopak widział i zapewne parę innych osób to po ch#$ się tam pchałaś? Przecież chyba logiczne jest, że jeśli widzi się jakieś zagrożenie to się po prostu stamtąd odchodzi. Widocznie
@a5x4: nie wspominając o tym, że wpis wygląda jakby go pisały ĘĄ z Warszawy... Sory, ale to poszkodowana jest najbardziej winna (brak rozwagi na tego typu imprezach), a robi szum taki, że śmiechu warte...
@a5x4: Hehe troche nie na temat ale mi sie przypomniało. Byłem w wakacje na sonisphere festiwal w warszawie, było ok 100 000 ludzi i... były nad naszymi głowami wykonywane akrobacje helikopterem. Nie powiem, bałem sie dośc..
1. Jezeli znajomi stali obok Twojej dziewczyny gdy spadl glosnik to kto mialby ja wyprowadzic na korytarz jesli nie oni? Skad to oburzenie?
2. Po co Wam byla pani manager? Twoja dziewczyna cierpi, "nie wie co sie dzieje wokol", a Ty zamiast dzwonic po karetke czekasz na pania manager? Litosci.
@gart: No i dobrze. Klubowi powinni zasądzić 50k + zwrot kosztów leczenia to następnym razem pani "manager" zadba o to, żeby głośniki nie spadały na głowy gości.
Jak idziesz do klubu i coś ci spadnie na głowę to już nie są jakieś jaja, że coś tam było nieświeże czy chrzczone - tylko poważna sprawa.
Tylko dzięki takiemu "polowaniu na odszkodowania" możesz liczyć, że jak gdzieś pójdziesz to wrócisz cały.
Jasno napisalem kto ponosi odpowiedzialnosc. Organizator ma zabezpieczyc miejsce gdzie impreza sie odbywa. Nie zrobil tego jak widac w wystarczajacym stopniu, wiec powinien poniesc konsekwencje. Tyle odnosnie organizatora i winy.
Ale po co ten placz? Z relacji uczestnikow wyglada na to, ze po wypadku swiadkowie zajscia bardziej byli zainteresowani zabezpieczeniem dowodow niedbalstwa niz tym, ze ich kolezanka, dziewczyna jednego z nich, ucierpiala w tym wypadku. Godzine czekali
Sytuacja lipna i zachowanie ze strony 'managementu' żenujące, ale jest jeszcze inna kwestia - w tłumie trzeba zawsze uważać - też się wk%$!iam na różnych koncertach i setach, ale przede wszystkim trzeba myśleć i nie pchać się na siłę pod scenę [osobiście takim cwaniakom od siedmiu boleści sprzedaję łokcia, jak próbują się wbić w połowie imprezy]. Odrobina instynktu samozachowawczego powinna wystarczyć, aby nie stawać pod chwiejącym się głośnikiem...
Komentarze (127)
najlepsze
Aha, prawdziwy klub to też klub muzyczny, czy klub nocny. Nie wszystko jest tylko dla grzecznych dzieci.
1. Jezeli znajomi stali obok Twojej dziewczyny gdy spadl glosnik to kto mialby ja wyprowadzic na korytarz jesli nie oni? Skad to oburzenie?
2. Po co Wam byla pani manager? Twoja dziewczyna cierpi, "nie wie co sie dzieje wokol", a Ty zamiast dzwonic po karetke czekasz na pania manager? Litosci.
Jak idziesz do klubu i coś ci spadnie na głowę to już nie są jakieś jaja, że coś tam było nieświeże czy chrzczone - tylko poważna sprawa.
Tylko dzięki takiemu "polowaniu na odszkodowania" możesz liczyć, że jak gdzieś pójdziesz to wrócisz cały.
Jasno napisalem kto ponosi odpowiedzialnosc. Organizator ma zabezpieczyc miejsce gdzie impreza sie odbywa. Nie zrobil tego jak widac w wystarczajacym stopniu, wiec powinien poniesc konsekwencje. Tyle odnosnie organizatora i winy.
Ale po co ten placz? Z relacji uczestnikow wyglada na to, ze po wypadku swiadkowie zajscia bardziej byli zainteresowani zabezpieczeniem dowodow niedbalstwa niz tym, ze ich kolezanka, dziewczyna jednego z nich, ucierpiala w tym wypadku. Godzine czekali
BTW i tak wykopię,
Przykro mi, nie mogę ci pomóc, jestem koniem.