A ja się z nim zgadzam, nie rozumiem przymusu edukacji ponad minimum podstaw. Nie chce to niech się nie uczy, naprawdę masa rzeczy wciskana w szkołach obowiązkowych to stek nie przydatnych informacji. Jak sam nie będzie chciał, nikt go nie zmusi a wole by publiczne pieniądze były przekazywane na kogoś innego.
Ale czy gimnazjum to nie jest właśnie "minimum podstaw"? A nawet mniej niż minimum? Poza tym nie musi się uczyć wszystkiego na 5. O ile kojarzę, to '2' nosi nazwę "dopuszczający", czyli wystarczający, a nie uwierzę, że ktoś nie będzie w stanie zdać gimnazjum ze średnią 2.0 i olać resztę. No i szkoła średnia już nie jest obowiązkowa więc w czym problem? Dwa lata się chłopak jeszcze pomęczy (chociaż żeby
Pewnie jest ustawione, ale według mnie porusza ważny problem edukacji. Na poziomie podstawowym jest taka trochę "odrealniona". Nie bardzo wiadomo do czego to się może przydać, a i nauczyciele często nie są w stanie na pytania "a do czego mi to potrzebne?" odpowiedzieć (wiem z doświadczenia).
Myślę, że jakby edukacja w pierwszym okresie była bardziej nastawiona na pokazanie jak np: fizyka się przydaje w codziennym życiu (przykład taki, bo tym
Matematyka, geografia, historia fizyka i języki - tylko te przedmioty przydają mi się w życiu. Ile ku... zmarnowałem czasu na plastyce, czy informatyce gdzie uczyliśmy się malować w paincie na 98 :f
Co jak co, ale ludzie o komputerach to prawie że nie mają pojęcia, wszyscy piszą w CV "bardzo dobra znajomość pakietu MS Office", a w Excelu wykres zrobić to ani 10% nie umie.
@r3m0: Ja chodziłem na plastykę, oddzieloną od muzyki. To że się w miarę przyzwoity trafił to jedno, to że często program nauczania jest do dupy, to drugie. Nie rozumiem jednak twierdzenia, że te przedmioty w swojej podstawie są niepotrzebne. Pozwalają m.in. określić się dziecku jako tako, doświadczyć różnych dziedzin życia i być może zainteresować którąś z nich. Rozumiem brak pewnych przedmiotów w dalszych etapach edukacji (liceum, zawodówka, studia itd.).
Ostatnie sekundy filmu i jego chód w stronę publiczności - tajemnica tekstu z 06:35 "co cię tak buja na lewo i prawo" wyjaśniona. Dzieciak się buja jak pingwin i chyba ktoś mu to musi uświadomić, że zdecydowanie nie o to chodzi w "kocich ruchach".
nie chce taki chodzić do szkoły, po podstawówce to go nawet na ciecia nie wezmą i będzie zasiłek ssał jak pijawa.
nie ma co się oszukiwać, zakładać że zostanie się słynnym piłkarzem czy raperem światowego poziomu to tak jak zaplanować w życiu że się wygra w lotka...
Tutaj już wszyscy się narozpisywali, więc nie ma sensu powtarzać to co piszą inni. Wiadomo, że tylko idiota będzie popierał pomysł 15latka na rzucanie szkoły, ale dwie sprawy:
1. Babka gadająca o tym, że ważne jest to co inni o Tobie myślą jest jeszcze głupsza od dzieciaka. On jest młody i głupi, a ona ma już tę całą edukację za sobą, a gada takie same farmazony. ZERO zrozumienia dla dzieciaka. Przecież on
Komentarze (324)
najlepsze
Ale czy gimnazjum to nie jest właśnie "minimum podstaw"? A nawet mniej niż minimum? Poza tym nie musi się uczyć wszystkiego na 5. O ile kojarzę, to '2' nosi nazwę "dopuszczający", czyli wystarczający, a nie uwierzę, że ktoś nie będzie w stanie zdać gimnazjum ze średnią 2.0 i olać resztę. No i szkoła średnia już nie jest obowiązkowa więc w czym problem? Dwa lata się chłopak jeszcze pomęczy (chociaż żeby
Pewnie jest ustawione, ale według mnie porusza ważny problem edukacji. Na poziomie podstawowym jest taka trochę "odrealniona". Nie bardzo wiadomo do czego to się może przydać, a i nauczyciele często nie są w stanie na pytania "a do czego mi to potrzebne?" odpowiedzieć (wiem z doświadczenia).
Myślę, że jakby edukacja w pierwszym okresie była bardziej nastawiona na pokazanie jak np: fizyka się przydaje w codziennym życiu (przykład taki, bo tym
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Co jak co, ale ludzie o komputerach to prawie że nie mają pojęcia, wszyscy piszą w CV "bardzo dobra znajomość pakietu MS Office", a w Excelu wykres zrobić to ani 10% nie umie.
nie ma co się oszukiwać, zakładać że zostanie się słynnym piłkarzem czy raperem światowego poziomu to tak jak zaplanować w życiu że się wygra w lotka...
dwa pfff lepiej jest za to zyc w przeswiadczeniu, ze sie jest na samym dnie dupy...
1. Babka gadająca o tym, że ważne jest to co inni o Tobie myślą jest jeszcze głupsza od dzieciaka. On jest młody i głupi, a ona ma już tę całą edukację za sobą, a gada takie same farmazony. ZERO zrozumienia dla dzieciaka. Przecież on