Lektorka „Nic się nie stało” odcina się od filmu.
Barbara Kałużna po obejrzeniu dokumentu stwierdziła: „Wczoraj wieczorem zobaczyłam film. Czuję się wykorzystana i wplątana w propagandową produkcję, która z problemem, o którym miał być zrealizowany dokument, ma niewiele wspólnego”
xandra z- #
- #
- #
- #
- #
- 25
Komentarze (25)
najlepsze
„Nagranie miało zostać wykorzystane w filmie dokumentalnym, który miał kontynuować ważny społecznie temat, znany mi z reportażu”Gazety Wyborczej„. Właśnie dlatego podjęłam się tego zadania i zrobiłam to bezpłatnie, nie pobrałam za to żadnego wynagrodzenia” – oświadczyła.”
W sumie jak miała to sprawdzić na etapie jakiejś postprodukcji? Po za tym nawet jeśli zapytała co to za produkcja to mogła zostać zwyczajnie oszukana i wykorzystana. Nie wiadomo jak było do końca.
Czubówna zrobiła propagandę przeciwko Polskim zakładom utylizacji akumulatorów.
Na zlecenie jakiejś firmy zagranicznej która się tym zajmowała.
Dla odpornych polecam wywiad z Latkowskim w Radiu Zet oglądany przez Facebooka (widać komentarze na żywo)...
Komentarz usunięty przez moderatora
Chociazby wolontariusze wielkiej orkiestry zeby daleko nie szukac, placenie wszystkim po cenach rynkowych pewnie by zjadlo lwia czesc pieniedzy wplacana przez ludzi, juz nawet pomijam ile trzeba by zaplacic gwiazdom promujacym to wydarzenie...
No a jak jednak jest źle to teraz jakieś odcinanie
Chyba, że była zatrudniona przez jakiegoś pośrednika. I brała udział w projekcie na zasadzie outsourcingu. To wówczas faktycznie mogła nie wiedziec gdzie dokładnie trafi jej praca.
@kasiek_pwr To tym gorzej xD
Komentarz usunięty przez moderatora