Jeden z mitów przedwojennej Polski. Czy w II RP pociągi były punktualnie?

„Częste i znaczne spóźnienia pociągów stały się plagą” – alarmowała prasa pod koniec lat 20. Wagony są zatłoczone, a opóźnienia chroniczne – pisano z rezygnacją w kolejnej dekadzie. Czy kiedykolwiek polska kolej jeździła naprawdę niezawodnie a według przyjazdów pociągów można było ustawiać zegarki ?

[piwomir-winoslaw]

II RP to w ogóle w wielu aspektach był podobny chlew obsrany gównem jak to, co ślepo zapatrzeni w nią pisiacy próbują nam teraz zbudować.

[R2D2_z_Sosnowca]

@piwomir-winoslaw: Niedościgniony wzór sanacyjny

[D.....k]

@piwomir-winoslaw Dokładnie, II RP to był kraj jeden z najbiedniejszych w Europie z ludźmi przy władzy, który postawili sobie za cel, obronę do ostatniej kropli krwi. Podczas gdy cała Europa nie podjęła żadnej walki z Hitlerem bo dla Hitlera największym wrogiem był bolszewizm, a nie ta biedna i wychudzona polska

[boromeusz]

I kolejny mit o luxtorpedzie, rzekomo szybszej od Pendolino

[Astar]

@boromeusz: Powiedziałbym, że w każdym micie jest coś z prawdy
http://iripk.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=61:szybka-kolej-przedwojenna&catid=7:kolej&Itemid=111
A tu masz ciekawostkę na temat #!$%@?
https://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/Pendolino-do-Katowic-czas-przejazdu-ten-sam-n88421.html

[wolnyjakkonikpolny]

Diabeł tkwi w szczegółach. W czasach kiepskiej komunikacji elektronicznej pociągi musiały być punktualne. Bo gdy jeden pociąg wyruszy ze stacji za późno to drugi już może jechać za nim lub na przeciwko i nie maja się jak porozumieć wiec dochodzi do zdarzenia.